Adam Matuszczyk: Jestem przytłoczony, dostaję dziesiątki próśb o wywiad

Udane występy w Bundeslidze sprawiły, że 21-letni pomocnik FC Koeln jest coraz popularniejszy w niemieckich mediach. W rozmowie z portalem spox.com Matuszczyk przyznaje, że w ciągu ostatniego roku zrobił ogromne postępy, ale wciąż ma spore braki.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

- Nie jestem przeciążony, ale z początku czuję się przytłoczony. Nagle dostaję dziesiątki próśb o wywiad i jestem obserwowany od rana do wieczora. Ludzie zwracają uwagę nawet na szczegóły, np. jakim autem przyjeżdżam na trening. Trzeba się do tego przyzwyczaić - opowiada o urokach popularności Adam Matuszczyk.

O 21-latku zrobiło się głośno odkąd regularnie występuje w podstawowym składzie FC Koeln. - Dokładnie rok temu byłem zadowolony, że w ogóle pojechałem na zimowy obóz przygotowawczy - przyznaje reprezentant Polski.

W ostatni weekend w pojedynku z Bayernem (Kolonia wygrała 3:2) Matuszczyk toczył boje z samym Bastianem Schweinsteigerem. - Mieliśmy kilka ostrych starć. Nazwisko Schweinsteiger oczywiście robi wrażenie, ale po pierwszym gwizdku już się o tym nie myśli - komentuje.

Matuszczyk przyznaje, że jego wymarzoną pozycją na boisku jest "szóstka". - Najbardziej komfortowo czuję się jako defensywny pomocnik - uważa i wymienia swoje zalety: - Spokój przy piłce, prawa i lewa noga, dobra umiejętność gry głową. - Muszę popracować nad dynamiką i zmianami tempa. Zarzuca mi się, że nie jestem tak aktywny jak inni - przyznaje natomiast samokrytycznie.

Wśród swoich wzorów na RheinEnergieStadion urodzony w Gliwicach zawodnik wymienia Lukasa Podolskiego i Armando Petita. Pierwszy doradza Polakowi, jak uporać się z popularnością, drugi - doświadczony były reprezentant Portugalii - jak ustawiać się w czasie. Matuszczyk z kolei służy pomocą Sławomirowi Peszce. - Dla mnie sytuacja jest prosta: Sławomir nie umie mówić po niemiecku i potrzebuje wsparcia, dlatego podjąłem się drugiej pracy i jestem jego tłumaczem.

W rozmowie niemieckich dziennikarzy z Matuszczykiem nie mogło nie paść pytanie o wybór barw narodowych. - Byłem zapraszany na treningu drużyn U-15 i U-16 przez DFB, ale poza tym nie miałem kontaktu z tą federacją. Bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że moje serce należy do Polski. Wprawdzie wychowałem się w Kraju Saary, ale co roku jeździliśmy do ojczyzny, a w domu rozmawialiśmy po polsku. Dlatego nie było dla mnie innego wyboru - dodaje piłkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×