Sebastian Boenisch pauzuje od początku września, kiedy przeszedł skomplikowaną operację kolana. Początkowo miano nadzieję, że będzie gotowy do gry wraz ze startem rundy wiosennej, ale pochodzący z Gliwic zawodnik wciąż nie wznowił treningów.
- Myśleliśmy, że będzie już gotowy. Jednak wciąż w niego wierzymy - mówi dyrektor sportowy zielono-białych Klaus Allofs o Boenischu, który przed kilkoma dniami skończył 24 lata.
- Obie strony sygnalizują chęć dalszej współpracy. Myślę, że znajdziemy odpowiednie rozwiązanie - stwierdza jednoznacznie Allofs.
Informacja o prawdopodobnym przedłużeniu umowy z Polakiem wywołała gorącą dyskusję na forum sympatyków Werderu. Jedni uważają, że Boenisch, podobnie jak inny młody defensor Dominik Schmidt, nie pasuje do mocarstwowych planów i występów w europejskich pucharach. Drudzy, że to najlepszy z możliwych i wystarczająco klasowy lewy obrońca (silniejszy od Mickaela Silvestre'a i Petri Pasanena), który z powodzeniem może występować w pierwszym składzie, a pieniądze przeznaczone na transfery powinny zostać wydane na wzmocnienie linii pomocy.