Antoni Łukasiewicz: Dla mnie najważniejsze jest, żeby być zdrowym

Antoni Łukasiewicz ostatnio mało grał w piłkę nożną. Wszystko to na skutek kontuzji, której nabawił się piłkarz Śląska Wrocław. Teraz na zgrupowaniu na Cyprze Łukasiewicz pilne trenuje, aby wiosną być do dyspozycji trenera Oresta Lenczyka.

Artur Długosz
Artur Długosz

Długi rozbrat z piłką nożną miał Antoni Łukasiewicz. Piłkarz w tym sezonie zaledwie raz pojawił się na boisku w meczu ligowym. - To był mecz pierwszej kolejki tego sezonu z Jagiellonią, kiedy zmieniłem kontuzjowanego Sebastiana Dudka. Zagrałem wtedy może ze trzy minuty, a potem zaczęły się te wszystkie problemy, które powodowały, że całą rundę jesienną miałem z głowy. W tym czasie zaledwie dwukrotnie wystąpiłem w spotkaniach Młodej Ekstraklasy - powiedział zawodnik w rozmowie ze slaskwroclaw.pl. Defensywny pomocnik, mogący występować także w obronie, zagrał ostatnio w meczu sparingowym WKS-u. - Z niecierpliwością czekałem na ten moment - komentuje piłkarz.

Miniona runda była dla tego zawodnika bardzo pechowa. Co chwilę przytrafiały mu się jakieś kontuzje. - Zaczęło się wszystko od pierwszego treningu po meczu z Jagiellonią, na którym niefortunnie zderzyłem się z Przemkiem Kaźmierczakiem. Zrobił mi się bardzo duży obrzęk na piszczelu, potem wdarło się zapalenie, a wszystko skończyło się na stole operacyjnym. Po miesiącu wróciłem do treningów i już na pierwszych zajęciach oberwałem w drugą nogę, tym razem od Sebka Mili. W tym przypadku rehabilitacja trwała krócej, ale jak tylko się wykaraskałem z tej kontuzji, przyplątała mi się infekcja górnych dróg oddechowych. Musiałem brać antybiotyki, organizm był trochę osłabiony. Mimo to chciałem się pokazać nowemu trenerowi podczas obozu w Czechach i skończyło się na urazie kolana - czytamy wypowiedź zawodnika na łamach oficjalnej strony internetowej klubu z Wrocławia.

Łukasiewicz wrócił już do zdrowia i trenuje z całym zespołem. Musi pracować z pełnym zaangażowaniem, bowiem rywalizacja w zespole zielono-biało-czerwonych jest spora. - Dla mnie najważniejsze jest, żeby być zdrowym. Jeśli nic mi nie będzie dolegać, to oczywiście podejmuję rękawicę i walczę o miejsce w składzie. Rywalizacja wpłynie dobrze nie tylko na moją formę, ale i na dyspozycję kolegów - spokojnie komentuje były reprezentant Polski.

- Widzę, w jakiej formie są obecnie chłopcy, którzy normalnie przygotowują się do rundy wiosennej. Fizycznie wyglądają naprawdę bardzo dobrze. Chciałbym jak najszybciej zniwelować różnicę, która jest obecnie między nami. Mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej - zaznaczył strzelec jednego gola w meczu w ekstraklasie.

Więcej na slaskwroclaw.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×