Inaugurujący 24. kolejkę pojedynek miał ogromne znaczenie dla obu drużyn. Wilki liczyły na pierwszy od ośmiu spotkań domowy tryumf, podczas gdy Źrebaki miały nadzieję na opuszczenie po wielu tygodniach ostatniego miejsca w tabeli. W napadzie gospodarzy nieoczekiwanie nie znalazł się Patrick Helmes, a Dieudonne Mbokani.
Początek rywalizacji należał do podopiecznych Pierre'a Littbarskiego, którzy co i rusz ostrzeliwali bramkę Logana Bailly. W 28. minucie Juan Arango sfaulował w polu karnym Saschę Riethera, a do ustawionej na 11 metrze piłki podszedł... Diego. Brazylijczyk przed trzema tygodniami zmarnował karnego w pojedynku z Hannoverem, trafiając w poprzeczkę. Tym razem lider VfL znów spudłował, uderzając nieznacznie nad bramką.
Podrażniony niepowodzeniem 25-latek w pełni zrehabilitował się jeszcze przed zmianą stron. Najpierw wykorzystał podanie ze skrzydła Riethera, a w doliczonym czasie gry precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku z rzutu wolnego z ponad 20 metrów przesądził losy rywalizacji. To dopiero 5. i 6. gol dla Wolfsburga mocno rozczarowującego w tym sezonie byłego gwiazdora Werderu i Juventusu.
Gladbach spisywali się przeciętnie i długo nie byli równorzędnym rywalem dla Wilków. Dopiero w 74. minucie po faulu Jana Polaka na Martinie Stranzlu rozmiary porażki zmniejszył Filip Daems. W końcówce drużyna Luciena Favre'a miała szanse, by doprowadzić do wyrównania, ale celności zabrakło w dogodnej pozycji Stranzlowi. Do siatki Borussii trafił za to Simon Kjaer, ale zdaniem sędziego wcześniej faulował.
Wolfsburg dzięki zwycięstwu awansował na 13. miejsce, dystansując Werder i Koeln. Piłkarze z Moenchengladbach wciąż są natomiast outsiderami z coraz mniejszymi szansami na utrzymanie.
VfL Wolfsburg - Borussia Moenchangladbach 2:1 (2:0)
1:0 - Diego 36'
2:0 - Diego 45'
2:1 - Daems 74' (k.)