Na Rhein-Neckar Arena prowadzenie nieoczekiwanie objęli słabi w ostatnich tygodniach Bruchweg-Boys. Akcję Sami Allagui na bramkę w podbramkowym zamieszaniu zamienił Andreas Ivanschitz. To drugie trafienie doświadczonego Austriaka w tym sezonie. Mainz mogło wygrywać już 2:0, ale w 57. minucie Tom Starke szczęśliwie zatrzymał Malika Fathi i Niko Bungerta. Tymczasem krótko przed końcem błąd Heinza Muellera po dośrodkowaniu z wolnego Gylfi Sigurdssona wykorzystał David Alaba. Ostatnie słowo należało jednak do ekipy Thomasa Tuchela. Marcel Risse za skrzydła podał w pole karne, gdzie w długi róg celnie uderzył Elkin Soto.
Ciekawie było na Veltins-Arena, gdzie zawitał rewelacyjny wiosną Nuernberg. Drużyna Dietera Heckinga wystąpiła bez swojego asa i najlepszego strzelca Juliana Schiebera (nie zagra przez 6 tygodni), ale nie przeszkodziło jej to w zaskoczeniu Schalke. W 37. minucie uderzenie Mehmeta Ekici nie najlepiej odbił przed siebie Manuel Neuer, a do piłki dopadł Jens Hegeler, pakując ją do siatki. Do wyrównania doprowadził niezawodny Raul po zagraniu Jose Jurado. W 61. minucie Koenigsblauen mogli prowadzić, ale uderzenie głową Raula fantastyczną paradą zatrzymał Raphael Schaefer. W końcówce trwała ostra wymiana ciosów - najpierw o krok od powodzenia był Marek Mintal, a w 81. minucie Markus Mendler trafił w poprzeczkę! W odpowiedzi groźnie strzelał Julian Draxler, ale znów świetnie zachował się Schaefer.
Debiutanckiego gola na niemieckich stadionach zdobył czeski talent, Adam Hlousek. 22-letni pomocnik wykorzystał podanie swojego rodaka Jana Moravka i z 13 metrów pokonał Franka Rosta. Hamburczycy mieli swoje szanse do wyrównania przed przerwą, ale zmarnował je Mladen Petrić. Po zmianie stron dwójkową akcję Petricia i Ze Roberto zamknął Marcell Jansen. 36-krotny reprezentant Niemiec trafił w tym sezonie dopiero po raz pierwszy. Czerwone Diabły dzięki remisowi co najmniej do niedzieli wydobyli się ze strefy barażowej.
Pod nieobecność Adama Matuszczyka i Sławomira Peszki przeciętne spotkanie rozegrali zawodnicy FC Koeln. W rywalizacji z Freiburgiem byli stroną dominującą, ale długo nie potrafili pokonać Olivera Baumanna. Najbliższy celu był w 27. minucie Milivoje Novaković, gdy po podaniu Mato Jajalo znalazł się przed pustą bramką, ale trafił tylko w słupek. Dla gości strzelił Papiss Cisse, lecz zdaniem sędziego faulował przy tym Michaela Rensinga. W 88. minucie swoje nieprzeciętne umiejętności zaprezentował Lukas Podolski. Reprezentant Niemiec dostał podanie na wolne pole od Novakovicia i w pełnym biegu popisał się zaskakującym, precyzyjnym, technicznym lobem z 20 metrów. To piąte z rzędu domowe zwycięstwo Koziołków, które w tabeli są już na 11. miejscu!
Niewiele wydarzyło się na Millerntor-Stadion w Hamburgu, gdzie długo zanosiło się na bezbramkowy remis. Hannover bez snajpera Didiera Ya Konana z rzadka zagrażał bramce Sankt Pauli. Dopiero w samej końcówce centrę z kornera Sergio Pinto na bramkę zamienił Christian Schulz, dzięki czemu Die Roten znów awansowali na najniższy stopień podium i wyprzedzili Bayern.
Wyniki sobotnich spotkań 24. kolejki Bundesligi:
FC Koeln - SC Freiburg 1:0 (0:0)
1:0 - Podolski 88'
FC Kaiserslautern - Hamburger SV 1:1 (1:0)
1:0 - Hlousek 18'
1:1 - Jansen 54'
FC Sankt Pauli - Hannover 96 0:1 (0:0)
0:1 - Schulz 89'
Schalke Gelsenkirchen - FC Nuernberg 1:1 (0:1)
0:1 - Hegeler 37'
1:1 - Raul 52'
TSG Hoffenheim - FSV Mainz 1:2 (0:1)
0:1 - Ivanschitz 23'
1:1 - Alaba 83'
1:2 - Soto 86'