Wojciech Szczęsny: Marzy się o grze na takich stadionach

W niedzielę Arsenal Londyn z Wojciechem Szczęsny w składzie stanie przed szansę wywalczenia pierwszego od sześciu lat trofeum. W finale Pucharu Ligi Angielskiej na nowym Wembley Kanonierzy zmierzą się z Birmingham City.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

- Lubię taką atmosferę, taką otoczkę i nie mogę się tego doczekać. Zawsze marzy się, by grać na takich stadionach, więc, kiedy dostanie się taką szansę, trzeba się tym cieszyć - komentuje 20-letni golkiper Arsenalu. - Ciężko mówić o faworytach, ponieważ dla Birmingham to jedyna szansa na zdobycie czegokolwiek w tym sezonie. My jednak wierzymy w nasze zwycięstwo. Jeśli wygramy, będzie to dla nas duży impuls do tego, by wygrać wszystko w tym sezonie - dodaje.

W spotkaniu z The Blues z trybun Wembley Szczęsnego będzie wspierać najbliższa rodzina. Sam zawodnik najbardziej cieszy się z przyjazdu dziadka: - Zawsze wzorowałem się na tacie. Będzie tu w niedzielę i kilku innych członków mojej rodziny. Mój brat, mój dziadek, który opuści Polskę po raz pierwszy w życiu, więc dla niego to będzie wielkie wydarzenie. Cieszę się, że będzie mnie oglądał. Widział mnie parę razy w reprezentacji i jest moim wielkim kibicem.

W Anglii dużo mówi się o zdumiewającej, biorąc pod uwagę wiek Szczęsnego juniora, pewności siebie. - Wojciech Szczęsny jest naprawdę obiecujący. Jest trochę arogancki, ale to dobra arogancja. Jeśli jednak Arsene Wenger kupi doświadczonego bramkarza, to zatrzyma jego rozwój - przyznał ostatnio na łamach The Daily Telegraph były znakomity bramkarz Arsenalu, David Seaman.

Sam Szczęsny tak tłumaczy swój styl bycia: - Wszyscy najlepsi bramkarze są szaleni. W przeszłości bramkarze byli trochę zwariowani, więc może mam coś z tego? Nic mnie nie przeraża, jestem bardzo pewny siebie - mocno stąpam po ziemi. Taki się urodziłem. Wierzę w swoje umiejętności.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×