Łukasz Tymiński: Mając przeciwnika na deskach trzeba mecz wygrać

W meczu z GKS Bełchatów Łukasz Tymiński strzelił swoją pierwszą bramkę na boiskach ekstraklasy. Młody pomocnik Polonii wykorzystał gapiostwo defensywy bełchatowian i ładnym mierzonym strzałem pokonał Łukasza Sapelę.

W rundzie jesiennej na boiskach ekstraklasy Łukasz Tymiński pojawił się zaledwie pięć razy, zazwyczaj wchodząc na boisko z ławki rezerwowych. W wyjściowej jedenastce Polonii pojawił się w jesiennym wyjazdowym pojedynku z GKS Bełchatów (0:2) i już po pół godziny gry został zmieniony. Okazję do rehabilitacji za jesienny słabszy występ gracz niebiesko-czerwonych otrzymał w sobotnim starciu z Brunatnymi przy Olimpijskiej. Zrehabilitował się w pełni, bo strzelił swoją debiutancką bramkę na boiskach ekstraklasy.

Po meczu uzdolniony 21-latek nie był jednak w pełni zadowolony, a radość z trafienia zakłócał mu nie najlepszy dla bytomian wynik. Grający z przewagą jednego zawodnika podopieczni trenera Roberta Góralczyka zaledwie zremisowali 1:1 (0:0). - Płakać po tym meczu nie będziemy, ale mając właściwie przeciwnika na deskach trzeba mecz wygrać - przyznaje pomocnik niebiesko-czerwonych.

Jak gracz bytomskiej drużyny opisuje swoje pierwsze trafienie na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej? - Wiedziałem, że moim atutem jest uderzenie z prostego podbicia. Dostałem świetne zagranie w tempo od Marcina Radzewicza, zdecydowałem się na strzał i piłka znalazła drogę do bramki. Miałem w tym meczu jeszcze jedną okazję strzelecką, ale wtedy piłka nie siadła jak chciałem i spokojnie złapał ją bramkarz - opisuje wychowanek Żywieckiej APN.

W pierwszej części spotkania Polonia zawodziła na całej linii. Lepsze wrażenie sprawiali bełchatowianie, którzy próbowali szczęścia po kontrataku. Przemiana oblicza bytomskiej jedenastki nastąpiła w drugiej odsłonie meczu. - W przerwie omówiliśmy błędy, jakie przytrafiły nam się w pierwszej połowie i powiedzieliśmy sobie, że musimy jeszcze ambitniej walczyć, bo był to dla nas bardzo ważny i bardzo ciężki mecz. W drugiej połowie nasza gra wyglądała lepiej i miejmy nadzieję, że przełoży się to na kolejne spotkania - przekonuje młody zawodnik drużyny z Olimpijskiej.

W drugiej wiosennej kolejce Polonię czeka arcytrudny wyjazd do Gdańska, na mecz z Lechią. - Mecz z Bełchatowem jest już historią. Teraz czeka nas ciężki wyjazd do Gdańska i koncentrujemy się tylko na tym spotkaniu. Mamy świadomość, że zwłaszcza na własnym terenie Lechia jest rywalem bardzo niebezpiecznym, ale nie jedziemy tam prosić o jak najniższy wymiar kary. Chcemy powalczyć o zwycięstwo, bo punkty w naszej sytuacji w tabeli są nam bardzo potrzebne - zapewnia pomocnik śląskiej drużyny.

Komentarze (0)