Od początku rundy wiosennej lechici nie prezentują się zbyt dobrze. Ostatnio odnieśli jednak dwa zwycięstwa z rzędu, co trochę poprawiło sytuację Lecha na krajowym podwórku. - Po dwóch porażkach drużyna potrafiła się zmobilizować i wygrać z Widzewem i Polonią. Jestem z tego bardzo zadowolony. Było to ważne pod względem psychologicznym - mówi Jose Maria Bakero.
W sobotę Lech zmierzy się na wyjeździe z Arką. Obecnie poznaniacy zajmują ósmą pozycję w lidze, więc na kolejne wpadki nie mogą sobie pozwolić. - Jedziemy po zwycięstwo. Nie ma meczu, aby Lech nie walczył o nie - dodaje trener Kolejorza. - Chce uświadomić zawodnikom, że każdy mecz ligowy jest jak finał.
Gdynianie w pierwszej kolejce zaprezentowali się z dobrej strony, choć przegrali z Wisłą Kraków 0:1 po bramce Patryka Małeckiego w 90 minucie. - Mamy szacunek dla każdego przeciwnika. Wiemy, że jest to agresywna drużyna, która wykonuje na boisku sporo pracy. Chcemy zagrać skoncentrowani i wykorzystać jakość naszych zawodników - opowiada Bakero.
Lech do Gdynii wyjechał osłabiony brakiem Grzegorza Wojtkowiaka, Ivana Djurdjevicia, Seweryna Gancarczyka, Tomasza Bandrowskiego, Dimitrije Injacca oraz Jacka Kiełba. Część z nich powoli wraca do zdrowia, ale hiszpański szkoleniowiec nie zdecydował się ich zabrać na mecz. - Musimy jechać z zawodnikami, którzy są gotowi do gry w stu procentach - zakończył Bakero.