W sparingach poznaniacy spisywali się bardzo solidnie. Zaliczyli 8 zwycięstw, 3 remisy i 2 porażki. "Bebeto" miał zatem powody do zadowolenia, choć czasami narzekał na skuteczność. - Potrafiliśmy kontrolować sytuację na boisku, od strony czysto piłkarskiej wszystko wyglądało dobrze. Szkoda tylko, że marnowaliśmy sporo okazji bramkowych. Zamiast podwyższać prowadzenie fundowaliśmy sobie nerwówkę. Zawodnicy muszą zrozumieć, że każdy bierze odpowiedzialność za wynik.
W pierwszych meczach rundy wiosennej w składzie Warty na pewno nie zobaczymy Macieja Scherfchena. Doświadczony pomocnik dochodzi do zdrowia po urazie, jakiego nabawił się jeszcze jesienią. "Szeryf" nie grał w pojedynkach kontrolnych, a pełną gotowość odzyska dopiero w kwietniu. W Niecieczy Baniak nie skorzysta też najprawdopodobniej z Tomasza Magdziarza. Kapitan Zielonych trenuje na pełnych obrotach, wystąpił w sparingu z Nielbą Wągrowiec, lecz nadal nie osiągnął optymalnej dyspozycji. - Tomasz ma trochę zaległości. W jego przypadku rekonwalescencja po urazie jeszcze się nie zakończyła - przyznał opiekun I-ligowca.
Warta ma grać w ustawieniu 4-2-3-1, ale niewykluczone, że będzie ono modyfikowane na wariant z dwoma napastnikami, tym bardziej, że zarówno Zbigniew Zakrzewski, jak i Krzysztof Gajtkowski prezentowali zimą wysoką dyspozycję. - W Turcji pracowaliśmy nad tym, by płynnie zmieniać taktykę. Nie będziemy sztywno trzymać się tylko jednej opcji - dodał Baniak.
Jednym z solidniejszych wzmocnień poznańskiej drużyny jest powrót Adriana Bartkowiaka. Ostatni rok 24-letni obrońca spędził w Górniku Łęczna i tam wiodło mu się co najwyżej przeciętnie. Wcześniej jednak, występując właśnie w barwach Warty, był ostoją defensywy i graczem, od którego rozpoczynało się ustalanie składu. Czy teraz jego forma jest równie wysoka? - To jest zawodnik, który zawsze imponuje dynamiką i pewnością w grze. Dlaczego akurat w naszym zespole spisuje się tak dobrze? Być może jest to piłkarz, który po prostu dobrze czuje się w określonej grupie ludzi. Gdybym miał wskazać inny taki przykład, to wspomniałbym Marcina Klatta. On również odbudował się w Warcie.
Bartkowiak najprawdopodobniej pojawi się w wyjściowej jedenastce Warty na spotkanie z Termaliką Bruk-Bet. Niewątpliwie czeka go sporo pracy. Baniak nie ukrywa, że mecz inauguracyjny będzie jednym z trudniejszych. - Nasz najbliższy rywal został bardzo solidnie wzmocniony. Pod względem zimowych transferów ekipa z Niecieczy plasuje się zaraz za nami. To poukładany zespół, mający wielu dobrych piłkarzy. Poza tym w niedzielę dojdzie do ciekawej rywalizacji. Warto pamiętać, że prezesami obu klubów są kobiety.
Szkoleniowiec Zielonych zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt, a mianowicie obiekt beniaminka. - Ten specyficzny stadion stawia gospodarzy w podobnie korzystnej sytuacji jak nas, gdy graliśmy w "ogródku". Każdej przyjezdnej drużynie, nawet z czołówki, było tam ciężko.
Po wizycie w Niecieczy poznaniaków czeka jeszcze jeden daleki wyjazd - tym razem do Wodzisławia Śląskiego. Ile punktów chciałby zdobyć "Bebeto" w tych dwóch meczach? - Jeśli zainkasujemy cztery oczka, to będę zadowolony. Wydaje się, że nieco łatwiejsze zadanie będziemy mieli w pojedynku z Odrą, ale w trakcie gry wszystkie przypuszczenia ulegają weryfikacji. Naprawdę trudno przewidzieć co się wydarzy - zakończył.