Turcja: Złamany nos rywala "Brozia", kolejna pauza Głowackiego?

W niedzielnym meczu 24. kolejki Super Lig z Besiktasem Stambuł piłkarze Trabzonsporu wywalczyli komplet punktów, wygrywając 2:1. Jednak jak się później okazało, bordowo-niebiescy okupili zwycięstwo kilkoma kontuzjami.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Najpoważniejszego urazu doznał Burak Yilmaz, któremu w pierwszej połowie w walce o górną piłkę nos złamał Tomas Sivok. Napastnik Trabzonsporu po szybkiej interwencji sztab medycznego wrócił do gry, a w 88. minucie strzelił zwycięskiego gola. Po końcowym gwizdku okazało, że nos Yilmaza został złamany w dwóch miejscach i podjęto decyzję o przeprowadzeniu operacji. - Tego typu złamania leczą się przez okres 1,5-2 miesięcy - poinformował lekarz Trabzonsporu, Hakan Ayaz. Wobec kontuzji najlepszego strzelca Trabzonsporu rosną szanse na grę Pawła Brożka, który do tej pory w wizji Senola Gunesa był jedynie rezerwowym.

W bitwie na Inonu ucierpiał również Arkadiusz Głowacki. Tuż przed przerwą polski stoper został bez pardonu zaatakowany przez jednego z rywali i chociaż podobnie jak Yilmaz dotrwał do końca meczu, doznał w tej sytuacji urazu prawej kostki. - Ma mocno stłuczony staw skokowy i spory obrzęk. Sytuacja będzie jaśniejsza po szczegółowych badaniach - mówi dr Ayaz. Mniej poważnych kontuzji nabawili się także Hrvoje Cale i Gustavo Colman.

Przypomnijmy, że Głowacki z powodu urazów kolana i łydki stracił niemal całą rundę jesienną. W pierwszej części sezonu polski obrońca wystąpił w zaledwie pięciu oficjalnych meczach Trabzonsporu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×