Maciej Bartoszek: Czekamy na zwycięstwo

- Jeżeli uznamy, że pierwsza runda była udana, to oczywiście teraz po dwóch meczach mamy jeden punkt mniej, ale nie przegraliśmy, czekamy na zwycięstwo - mówi Maciej Bartoszek.

W sobotnim spotkaniu z Jagiellonią Białystok podopiecznym Maciej Bartoszka nie udało się wygrać. Nie udało się nawet strzelić bramki. Trener GKS-u w tym, że jego drużyna nie zdobyła choćby gola, winnego upatruje w arbitrze spotkania. - Sędzia Małek decydował o wszystkich spornych sytuacjach, które były gwizdane tylko i wyłącznie w jedną stronę. W takim momencie ciężko jest złapać swój styl gry! - powiedział pierwszy szkoleniowiec bełchatowian.

Po dość słabej grze w dwóch pierwszych spotkaniach w rundzie rewanżowej na trenera Bartoszka zleciała prawdziwa lawina krytyki. Przede wszystkim za styl gry, jaki preferuje coach z Bełchatowa. - W pierwszej połowie w Bytomiu mieliśmy dwadzieścia akcji, ale to nie ja strzelam, nie ja uderzam na bramkę. Wypracowaliśmy sobie te sytuacje, i jeżeli z tych sytuacji oddalibyśmy tylko z połowy jakieś strzały, odnotowali trzydziestoprocentową skuteczność to byśmy ten mecz wygrali. Nie zawsze jest tak, jakby się chciało. Dopisujemy punkty, a komuś to wszystko nie pasuje. My nie przegrywamy! W innym wypadku chyba powiesiliby mnie na płocie - mówił zdenerwowany szkoleniowiec z Bełchatowa i dodaje - Pierwszą rundę rozpoczęliśmy tak, że po dwóch meczach mieliśmy trzy punkty. Mieliśmy zdecydowanie łatwiejszego przeciwnika u siebie. Wygraliśmy mecz z Polonią Bytom, następnie jechaliśmy do Białegostoku. Jak było wszyscy wiemy. Teraz rozpoczęliśmy od dwóch remisów. Jeżeli uznamy, że pierwsza runda była udana, to oczywiście teraz po dwóch meczach mamy jeden punkt mniej, ale nie przegraliśmy, czekamy na zwycięstwo.

Mimo skromnego dorobku punktowego w wiosennych meczach cele GKS-u nie zmieniły się. Górnicy cały czas podkreślają, że grają o europejskie puchary. - Cały czas motywuję wszystkich, stawiam jak najwyższe cele, bo jak się gra w rozgrywkach o Mistrzostwo Polski to trzeba o nie walczyć i to jest normalne. Cel jest ten sam dla każdej drużyny, ale tak na prawdę liga wszystko weryfikuje. Przed sezonem skazywali nas na porażkę, nas miało w ogóle nie być, a gdzie teraz jesteśmy? - kończy zdenerwowany Bartoszek.

Komentarze (0)