Górnik swoje powiedział na boisku i myśli o meczu z Arką

O sobotnim triumfie nad Zagłębiem Lubin w szatni Górnika już się nie mówi. Zawodnicy beniaminka ekstraklasy otrzymali wolny poniedziałek, a od wtorku przygotowują się do piątkowej potyczki z Arką Gdynia.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

- O meczu z Zagłębiem my już swoje powiedzieliśmy na boisku. Teraz nasze myśli krążą tylko wokół meczu z Arką Gdynia - przekonuje Daniel Sikorski, jeden z architektów efektownego zwycięstwa Górnika nad Miedziowymi. Postawy drużyny nie omieszkał pochwalić Andrzej Orzeszek. - Całemu sztabowi szkoleniowemu i zawodnikom należą się duże słowa uznania. Rozegrali bardzo dobre spotkanie. Wbrew temu, co sugeruje wynik na pewno nie był to dla nas łatwy mecz. Tym bardziej cieszą zdobyte trzy punkty - przyznaje dyrektor sportowy śląskiego klubu.

Sobotnie starcie Górnika z Zagłębiem z perspektywy trybun śledziło nieco ponad 7 tys. fanów Trójkolorowych. Działacze mają nadzieję, że efektowne zwycięstwo nad lubińską drużyną przyczyni się do wzrostu frekwencji na piątkowy meczu z Arką przy Roosevelta. - Myślę, że wynik w meczu z Zagłębiem przyciągnie jeszcze więcej kibiców na trybuny. Po tym, jak Górnik wykazał się dyscypliną w grze defensywnej podczas meczu w Warszawie, w spotkaniu z Lubinem dołożył dobrą skuteczność w ofensywie - dowodzi szef pionu sportowego śląskiego klubu.

Szczególne słowa uznania z ust Orzeszka padły pod adresem Sikorskiego. Były gracz rezerw Bayernu Monachium inauguracyjne spotkanie w Warszawie rozpoczął na ławce rezerwowych, wchodząc na boisko w końcowych minutach gry. W sobotę wybiegł już w wyjściowej jedenastce i od pierwszego gwizdka sędziego stwarzał poważne zagrożenie pod bramką Bojana Isailovicia.

- Daniel okazał się być profesjonalistą w każdym calu. Mecz z Polonią rozpoczął na ławce rezerwowych, ale przed spotkaniem z Zagłębiem pracował bardzo solidnie, co trener nagrodził miejscem w wyjściowej jedenastce. Pamiętam, że kiedy ja prowadziłem zespół Młodej Ekstraklasy Górnika Daniel trafił do drużyny i strzelił cztery bramki, czym dał trenerowi Nawałce jasny sygnał, że jest gotowy do gry w pierwszej drużynie - chwali 23-latka dyrektor zabrzańskiego klubu.

- Dla mnie nie ma znaczenia czy mecz zaczynam na ławce rezerwowych czy w wyjściowej jedenastce. Do każdego spotkania przygotowuje się bardzo sumiennie i daję z siebie wszystko na treningach. Rywalizacja o miejsce w składzie jest bardzo duża, ale to cechuje silne drużyny. Gra ten, kto w chwili obecnej jest w najlepszej formie. Gramy nie dla siebie, ale przede wszystkim dla Górnika i chcemy żeby klub piął się w górę w ligowej tabeli - zapowiada napastnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×