Siergiej Kriwiec: Nie prosiłem trenera o wytłumaczenia

W ostatnim spotkaniu ligowym z Arką Gdynia trener Lecha Poznań, Jose Mari Bakero nawet na minutę nie wprowadził do gry Siergieja Kriwca. Odkąd reprezentant Białorusi jest piłkarzem Kolejorza, to pierwszy przypadek, by cały mecz oglądał z ławki rezerwowych.

Kriwiec gra w Lechu od stycznia 2010 roku. Od tego czasu wystąpił w 48 oficjalnych spotkaniach, czyli zagrał w każdym (!) kolejnym meczu Kolejorza odkąd jest jego zawodnikiem. W wyjściowej "11" pojawiał się 43 razy, a w pięciu przypadkach wchodził do gry z ławki rezerwowych. Serię tę przerwał dopiero w ubiegłą sobotę Bakero.

To wywołało małe zaskoczenie u naszych wschodnich sąsiadów. - Nie mam pojęcia dlaczego cały mecz spędziłem na ławce. Dla mnie to zaskoczenie, ponieważ nie zdarzyło się to wcześniej - mówi Kriwiec w rozmowie z serwisem pressball.by.

- Trener nie mówił mi dlaczego nie wpuścił mnie na boisko. Z drugiej strony nie prosiłem go specjalnie o wytłumaczenie. Nie chcę się zastanawiać dlaczego tak się stało. Przygotowuję się do następnego meczu - dodaje 25-letni pomocnik mistrza Polski.

Komentarze (0)