Od dosyć silnego uderzenia chcieli rozpocząć spotkanie piłkarze Pogoni Szczecin, którzy przyjechali do Ostrowca Świętokrzyskiego jako faworyci. Jednak od dawna wiadomo, że ekipa KSZO na własnym boisku potrafi wygrywać z najlepszymi. Już w 3. minucie meczu na bramkę KSZO próbował główkować Piotr Petasz, ale piłka musnęła jeszcze Jakuba Cieciurę i wyszła na rzut rożny. W odpowiedzi również KSZO popisał się składną akcją: z lewego skrzydła podał Piotr Nowosielski. Celnie uderzył Damian Nawrocik, jednak Bartosz Fabiniak nie dał się zaskoczyć. Chwilę później znów błysnął Nawrocik, który przeprowadził rajd prawym skrzydłem i dośrodkował w pole karne. Z piłką minęli się jednak Krystian Kanarski i Tomasz Bzdęga., a w ostatnim momencie sytuację wyjaśnił Mateusz Szałek. Mimo że to Pogoń dłużej utrzymywała się przy piłce i w zasadzie prowadziła grę, to jednak kontry piłkarzy ostrowieckich były coraz odważniejsze, co potwierdził w 17. minucie Nowosielski, który przeprowadził indywidualną szarżę na bramkę szczecińskiej ekipy, ale został zatrzymany przez obrońców. Nie minęło pół godziny gry i w kolejnej dobrej sytuacji znaleźli się podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza. tym razem po dośrodkowaniu Cieciury z rzutu rożnego, dobrą okazję miał Radosław Kardas, ale z 8 metrów uderzył głową nad poprzeczką. Warte odnotowania w pierwszej połowie było jeszcze uderzenie tuż przed przerwą Petasza, ale z jego strzałem nie miał problemów Tomasz Dymanowski, który pewnie wyłapał futbolówkę.
Wydawać by się mogło, że druga cześć spotkania rozpocznie się od mocnego akcentu którejś z drużyn - nic jednak bardziej mylnego. Do 57. minuty na boisku wiało nudą. Dopiero strzał Nowosielskiego z ponad 10 metrów ofiarnie zablokowany przez Błażeja Radlera ożywił trochę poczynania piłkarzy. Chwilę później w polu karnym Pogoni doszło do sporego zamieszania, ale żaden z gospodarzy nie zdołał oddać strzału na bramkę rywala. W 70. minucie spotkania na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Cieciura, ale futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Siedem minut później KSZO wyprowadził groźna kontrę. Vahan Gevorgyan podał do Michała Trzeciakiewicza, a ten do Piotra Nowiosielskiego, który pokonał Fabiniaka, jednak arbiter dopatrzył się spalonego i bramki nie uznał. Na kilka minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry na strzał zdecydiował się jeszcze Janusz Wolański, jednak uderzenie wybronił golkiper Pogoni. Ostatni akcent meczu na długo pozostanie w pamięci kibiców oglądających mecz KSZO - Pogoń, gdyż pomijając wcześniejsze niezrozumiałe decyzje sędziego - tą przeszedł sam siebie. Za powstrzymanie Mikołaja Lebedyńskiego, Bartosz Frankowski pokazał czerwony kartonik bardzo dobrze grającemu Nikoli Kolarovwi, który podobnie jak inni zawodnicy KSZO był bardzo zaskoczony taką sygnalizacją. Za dyskusję z arbitrem żółtą kartkę obejrzał jeszcze próbujący wyjaśnić sytuację kapitan KSZO - Radosław Kardas, a po końcowym gwizdku podobną karę otrzymał Tomasz Dymanowski.
Spotkanie pomiędzy KSZO i Pogonią było typowym meczem walki na trudnym boisku i chyba zasłużenie zanotowano w nim bezbramkowy remis.
KSZO Ostrowiec - Pogoń Szczecin 0:0
Składy:
KSZO Ostrowiec: Dymanowski - Cieciura, Kolarov, Kardas, Ba, Nawrocik (85' Pavlović), Skórnicki, Trzeciakiewicz, Nowosielski, Bzdęga (74' Wolański), Kanarski (63' Gevorgyan).
Pogoń Szczecin: Fabiniak - Szałek, Radler, Dymkowski, Matuszczyk, Kolendowicz (62' Lebedyński), Akahoshi, Ława, Petasz (82' Majkowski), Frączczak (90' Zawadzki), Klatt.
Żółte kartki: Kanarski, Skórnicki, Samba Ba, Kardas, Wolański, Dymanowski (KSZO) oraz Klatt, Ława (Pogoń).
Czerwona kartka: Kolarov /89' za faul/ (KSZO).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Bydgoszcz).
Widzów: 800.