Na warszawiaków w półfinale czekają Lech Poznań, Lechia Gdańsk i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Dla trenera Macieja Skorży Puchar Polski może być rozgrywkami, dzięki którym zdobędzie zaufanie pracodawców i zostanie na następny sezon przy Łazienkowskiej. Szkoleniowiec Wojskowych traktuje półfinał bardzo poważnie. - Do półfinału podchodzę tak, że trzeba wygrać z bardzo utytułowaną drużyną. Dwumecz z taką drużyną jest namiastką fazy pucharowej z solidną europejską drużyną. Każda z tych drużyn w półfinale to uznane firmy, które nie trafiły tam przypadkowo - mówi Skorża.
Legia od dwóch sezonów nie mogła dojść nawet do finału rozgrywek i za każdym razem odpadała z Ruchem Chorzów, dlatego we wtorek Legioniści cieszyli się podwójnie. - Cieszy awans do kolejnej fazy Pucharu Polski, bo są to dla nas ważne rozgrywki i chcemy wywalczyć to trofeum. Poza tym jest to dla nas ważne zwycięstwo, nie tylko dlatego, że awansowaliśmy do półfinału, ale przede wszystkim ze względu na ostatnią porażkę w lidze. Spodziewaliśmy się, że Ruch będzie nastawiony głównie na kontry. W efekcie trochę mało miejsca było pod bramką chorzowian. Jednak strzelony gol do szatni rozluźnił szyki obronne gości. Dzięki temu mieliśmy znacznie więcej sytuacji, ale wykorzystaliśmy tylko jedną. Na razie nie mamy czego świętować, bo póki co awansowaliśmy do półfinału - mówił Jakub Rzeźniczak, który prezentuje ostatnio dobrą formę.
Po niespodziewanej wygranej Podbeskidzia awans do półfinału może okazać się łatwiejszy, jednak szkoleniowiec na pewno nie wystawi drugiego składu na kolejny mecz, chociaż zaznacza, że ma wielu zawodników do wykorzystania. -Myślę, że naszym atutem jest szeroka kadra. Jest to element mojej pracy, który wpłynie na to, że gra nasza jest coraz lepsza, płynna, ofensywna. We wtorek były momenty, gdy zawodnicy czuli luz na boisku. Liczę, że w końcu staniemy się drużyną, która potrafi grać kreatywnie - mówił trener.
Losowanie par półfinału już w niedzielę. Trudno wyobrazić sobie jednak, by Legioniści zagrali z Lechitami już w półfinale. Dla szkoleniowca nie ma to jednak różnicy. -Jestem gotowy na mecz z Lechem w półfinale. Interesuje mnie tylko pierwsze miejsce. Grałem już w finale Pucharu Polski i przegrałem z Legią jako opiekun Wisły. Dwa drugie miejsca były by dla nas porażką. Wejść do finału i nie wygrać to coś okropnego - zakończył Skorża.