Grecja: "RadoMatu" w końcu bliżej pierwszego składu

Radosław Matusiak bliżej pierwszego składu Asterasu Tripolis. Polski napastnik jest zawodnikiem Galacticos od połowy stycznia, ale do tej pory dane mu było rozegrać tylko minutę na boiskach Superleague. Teraz ma się to zmienić, bowiem trener Pavlos Dermitzakis przekonał się do umiejętności "RadoMatu".

Były reprezentant Polski związał się z Asterasem 18 stycznia. Dwa dni później z posadą szkoleniowca w tym klubie pożegnał się Vangelis Vlachos, a jego miejsce zajął Dermitzakis. Nowy trener wpuścił Matusiaka tylko na kilkadziesiąt sekund w rozegranym 30 stycznia spotkaniu ligowym z Atromitosem Ateny.

W następnych tygodniach były snajper Cracovii wypadł z meczowej kadry Asterasu, a następnie zmagał się z grypą. Kiedy kilkanaście dni temu wrócił do treningów, Dermitzakis szykował go do gry przeciwko AO Kavala, ale w przededniu spotkania z drużyną Henryka Kasperczaka Matusiak nabawił się kontuzji uda i stracił kolejne dwa mecze.

W minioną środę polski napastnik wrócił do treningów z pełnym obciążeniem i według greckich mediów ma duże szanse na występ od pierwszej minuty w niedzielnym spotkaniu 26. kolejki Superleague z PAOK Saloniki. Po 25 rozegranych meczach Asteras znajduje się w strefie spadkowej ze stratą jednego punktu do pierwszego bezpiecznego miejsca.

***

Matusiak trafił do Grecji po tym, jak popadł w niełaskę zarządu Cracovii. W listopadzie minionego roku został decyzją przełożonych przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy, co wiązało się automatycznie z redukcją uposażenia.

Wychowanek Widzewa Łódź odwołał się od decyzji Cracovii do Związkowego Trybunału Piłkarskiego przy PZPN, który - jak głosi komunikat na stronie oficjalnej związku - "na posiedzeniu 16 marca 2011 roku po rozpatrzeniu sprawy odrzucił odwołanie zawodnika od decyzji klubu, dotyczącej przesunięcia go do drużyny Młodej Ekstraklasy". Jednocześnie "umorzono postępowanie dyscyplinarne w sprawie wypowiedzi zawodnika, które - zdaniem klubu - mogły narażać dobre imię Cracovii, jak właściciela, sponsorów i osób bezpośrednio związanych z klubem".

Źródło artykułu: