Gieksa to jeden z bogatszych klubów na zapleczu ekstraklasy. Nic więc dziwnego, że włodarze myśleli nawet o awansie. Start rozgrywek w wykonaniu katowiczan był jednak koszmarny i szanse na miejsce w czołówce przepadły bezpowrotnie. Warta aż takich aspiracji nie miała, wszak na początku sezonu była biedna i martwiła się przede wszystkim o to jak przeżyć. Mimo kłopotów organizacyjno-finansowych Zieloni dysponowali jednak całkiem solidnym składem, dlatego 14 punktów w pierwszej połowie rozgrywek zostało przyjęte jako duże rozczarowanie. W październiku bez żalu pożegnano w Poznaniu Marka Czerniawskiego, a miesiąc później z Wartą rozstał się także jego następca Ryszard Łukasik.
Zimą Zieloni przeszli prawdziwą rewolucję. Sekcję piłkarską przejęła Izabella Łukomska-Pyżalska. Nowa pani prezes szybko spłaciła zadłużenie i przeznaczyła kilka mln zł na budowę składu. Misję wywalczenia utrzymania powierzono Bogusławowi Baniakowi i jak na razie ta decyzja wydaje się strzałem w dziesiątkę. W dwóch wiosennych kolejkach ekipa ze stolicy Wielkopolski wywalczyła dwa wyjazdowe zwycięstwa i szybko wydostała się ze strefy spadkowej. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia i w niedzielę Zieloni chcieliby wygrać po raz trzeci z rzędu.
Gospodarze muszą się zmobilizować. Nie mogą bowiem zawieść tłumu kibiców, który pojawi się na pojedynku z GKS Katowice. Klub rozdystrybuował już 17 tys. bezpłatnych wejściówek, a to zapewne nie koniec, bowiem wielu fanów odbierze bilety tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego. - Ostatnie wydarzenia jasno pokazują, że jesteśmy dużą siłą w Poznaniu i musimy stanąć na wysokości zadania. Przyszedł czas, by piłkarze dorównali działaniom marketingowym - powiedział trener Bogusław Baniak.
W rundzie jesiennej Warta mierzyła się z Gieksą w Katowicach. Wówczas odnotowano remis 1:1. Ten wynik nie do końca odzwierciedlał boiskowe wydarzenia. Przez 60 minut gospodarze wypracowali ogromną ilość sytuacji strzeleckich, ale wykorzystali tylko jedną. Gola zdobył Paweł Olkowski, mimo to nie mógł uznać swojego występu za udany. Nie dość że jego drużyna nie wygrała (bramkę wyrównującą strzelił Piotr Reiss), to jeszcze on sam opuścił boisko po czerwonej kartce.
Podziały punktów notowano także w ostatnich starciach obu zespołów w Poznaniu. Te mecze były kapitalnymi widowiskami, o czym najlepiej świadczą rezultaty. W sezonach 2008/2009 oraz 2009/2010 Warta remisowała z GKS 3:3. Warto dodać, że pierwszy z tych pojedynków odbył się na Stadionie Miejskim, który będzie areną potyczki obu drużyn również w niedzielę.
Zarówno Zieloni, jak i katowiczanie będą dysponować dość optymalnym składem. Trener Wojciech Stawowy będzie mógł już korzystać z usług Pawła Olkowskiego (tydzień temu pauzował za kartki) oraz kontuzjowanych wcześniej Marka Pączka i Grzegorza Goncerza. W Poznaniu nie zobaczymy tylko Andrzeja Wiśniewskiego oraz Michała Zielińskiego.
Bogusław Baniak kłopotów kadrowych ma jeszcze mniej. Opiekun Warty nie może liczyć jedynie na Tomasza Magdziarza, któremu odnowił się uraz kolana. Po kartkowej absencji do składu wracają Rafał Kosznik i Marcin Wojciechowski. Najprawdopodobniej obaj pojawią się w wyjściowej jedenastce.
Spotkanie Warta Poznań - GKS Katowice odbędzie się w niedzielę o godz. 14.00. Przypomnijmy, że wstęp jest bezpłatny, a wejściówki będzie można odbierać w kasach Stadionu Miejskiego na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Warta Poznań - GKS Katowice / nd 20.03.2011 godz. 14.00
Przewidywane składy:
Warta Poznań: Bledzewski - Wichtowski, Bartkowiak, Otuszewski, Kosznik, Ngamayama, Wojciechowski, Gajtkowski, Reiss, Ciarkowski, Zakrzewski.
GKS Katowice: Gorczyca - Olkowski, Szala, Jacek Kowalczyk, Sokołowski, Chwalibogowski, Pitry, Cholerzyński, Mazurkiewicz, Sadowski, Dziedzic.
Sędzia: Piotr Siedlecki (Legionowo).
Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Warta Poznań - GKS Katowice
Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT