Bez fajerwerków, ale skutecznie - relacja z meczu GKP Gorzów Wlkp. - Kolejarz Stróże

Przy słonecznej, iście wiosennej pogodzie przyszło grać zawodnikom GKP Gorzów Wlkp. z Kolejarzem Stróże. Po mało emocjonującym spotkaniu gospodarze wygrali 1:0, a strzelcem jedynej bramki był Michał Ilków-Gołąb.

Dobrze spotkanie rozpoczął GKP. Już w pierwszej minucie Krzysztof Kaczmarczyk dograł piłkę w pole karne, ale jego partner z zespołu, Radosław Mikołajczak nie zdołał opanować piłki.

Brak dokładności w zagraniach gości w kolejnych minutach powodował, że bramkarz GKP Kamil Ulman przy dośrodkowaniach, a jeszcze później po strzale Dariusza Walęciaka z 30. metrów nie miał najmniejszych problemów ze złapaniem piłki. W 12. minucie pokusił się o strzał z 25. metrów Piotr Madejski, ale piłka poszybowała wysoko ponad bramką strzeżoną przez Ulmana.

W kolejnych minutach inicjatywę przejęli gospodarze. W 14. minucie szarżą na bramkę Kolejarza popisał się Paweł Grocholski, lecz nie zdołał dobrze dośrodkować. Dwie minuty później swoich sił próbował Adrian Łuszkiewicz, ale jego strzał nie mógł zaskoczyć Marcina Zarychtę.

W 27. minucie GKP mógł objąć prowadzenie. Zamieszanie w polu karnym gości próbował wykorzystać Kaczmarczyk, ale jego strzał z linii bramkowej wybił Walęciak.

W 30. minucie znów było groźnie pod bramką Kolejarza. Dośrodkowanie bardzo aktywnego w tym meczu Kaczmarczyka próbował zakończyć strzałem głową Emil Drozdowicz, ale w pojedynku z obrońcami nie zdołał dokładnie przymierzyć. Siedem minut później Przemysław Łudziński próbował zaskoczyć bramkarza strzałem zza pola karnego, ale po jego zagraniu Zarychta przeniósł piłkę ponad poprzeczką.

Do przerwy rezultat nie uległ zmianie i na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis.

Przed gwizdkiem sędziego rozpoczynającego drugie 45 minut w zespole GKP w miejsce Mikołajczka wszedł Maciej Górski.

Po przerwie obie ekipy grały rozważnie w środku pola, aby nie doprowadzić do niepotrzebnej straty piłki. Dalekie dośrodkowania z jednej jak i z drugiej strony nie przynosiły efektów.

Coraz bardziej rysowała się przewaga gości. W 60. minucie Rafał Zawiślan po dośrodkowaniu z prawej strony już szykował się do strzału głową, ale wyprzedził go Ulman, który rozgrywał bardzo dobre zawody. W 69. minucie przy rzucie wolnym dla GKP mocno ucierpiał Ifeanyi Uwakwe, który został z boiska zniesiony na noszach. Zawodnik Kolejarza nie wrócił na boisko, a jego miejsce zajął Marcin Stefanik.

Dziesięć minut przed końcem spotkania GKP wyszło na prowadzenie. Po strzale z rzutu wolnego Adama Banasiaka piłkę wybitą niepewnie przez Zarychtę dopadł Górski, który strzelił na bramkę, a Michał Ilków-Gołąb z najbliższej odległości skierował futbolówkę do siatki rywali.

Goście próbowali wywieźć z Gorzowa choćby punkt, lecz ich nieporadne ataki rozbijały się o obronę gospodarzy i dobrze interweniującego Ulmana.

Gospodarze mimo wielu pozasportowych problemów zdołali na własnym stadionie wygrać z Kolejarzem Stróże. Podopieczni Marka Motyki w tym sezonie jeszcze nie wygrali żadnego wyjazdowego spotkania, a kolejną okazję aby przełamać złą passę będą mieli w spotkaniu przeciwko Sandecji 2 kwietnia.

GKP Gorzów Wielkopolski - Kolejarz Stróże 1:0 (0:0)

1:0 - Ilków-Gołąb 80'

Składy:

GKP Gorzów Wielkopolski: Ulman - Ciach, Grocholski, Jasiński, Banasiak, Mikołajczak (46' Górski), Łuszkiewicz, Kaczmarczyk, Ilków-Gołąb, Łudziński (65' Latuszek), Drozdowicz.

Kolejarz Stróże: Zarychta - Cichy, Szufryn, Basta, Jarosiewicz, Gryźlak (63' Mężyk), Walęciak, Ciećko (84' Rado), Uwakwe (69' Stefanik), Madejski, Zawiślan.

Żółte kartki: Jasiński, Górski (GKP) oraz Jarosiewicz (Kolejarz).

Sędzia: Paweł Dreschel (Gdynia).

Widzów: 1800.

Źródło artykułu: