Polonia Bytom od lat mimo trudności natury finansowo-organizacyjnej jest rewelacją piłkarskiej ekstraklasy. Przez dwa ostatnie sezony skazywana na degradację drużyna z Olimpijskiej grała na nosie sceptykom kończąc rozgrywki na siódmej pozycji w ligowej tabeli. W tym sezonie niebiesko-czerwoni nie prezentują się już tak dobrze, ale nie składają broni i walczą o utrzymanie w gronie najlepszych drużyn w kraju.
W ostatnich dniach na śląski klub spadł jednak niemały cios. Decyzją piłkarskiej centrali w prawach zawodnika zawieszony został Łukasz Tymiński. Werdykt Komisji ligi był podyktowany wnioskiem, jaki do centrali dotarł ze Śląska Wrocław. Klub ze stolicy Dolnego Śląska skarżył się w nim o nieuregulowanie przez Polonię kwoty transferowej za przeprowadzkę 20-latka z Wrocławia do Bytomia.
Sam zawodnik zaistniałą sytuacją jest zażenowany. - Nie rozumiem dlaczego mam ponosić konsekwencje czegoś, na co nie mam wpływu, a co jest sporem między Śląskiem i Polonią. Nie mógłbym podejść do sprawy obojętnie i na pewno nie podchodzę, ale w zaistniałej sytuacji jestem bezradny - przyznaje w rozmowie z naszym portalem uzdolniony gracz niebiesko-czerwonych.
Tymiński przy Olimpijskiej występuje od roku. W barwach pierwszej drużyny Polonii rozegrał dotychczas piętnaście spotkań i strzelił jedną bramkę. W rundzie wiosennej pomocnik bytomian był jednym z najjaśniejszych punktów zespołu trenera Roberta Góralczyka. Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że w kolejnych meczach śląska jedenastka będzie musiała sobie poradzić bez uzdolnionego gracza.