Hiszpański trener Jose Maria Bakero w sobotnie popołudnie bawił się w szpiega. Mimo tego, że Podbeskidzie w Wodzisławiu wygrało 2:1 to szkoleniowiec poznańskiej lokomotywy na pewno nie cieszy się z tego, że wybrał akurat to spotkanie. Z gry Górali w tym meczu wiele wniosków za pewne nie wyciągnął. W Wodzisławiu nie oglądaliśmy tego samego Podbeskidzia co w meczach z Wisłą Kraków. W starciach z Białą-Gwiazdą piłkarze z Bielska Białej pokazali, że potrafią zagrać piłkę, na najwyższym poziomie. W sobotę jakby nie Dariusz Kołodziej i jego fenomenalne strzały z dystansu to Podbeskidzie zgubiłoby punkty na Odrze. Po tym spotkaniu na pewno mógł być zadowolony, że trafił na Podbeskidzie jako rywala o finał Pucharu Polski.
- Bardzo się cieszę, że Bakero zobaczył nas w tym spotkaniu - komentował obecność Hiszpana na meczu, Robert Kasperczak, trener Podbeskidzia zaraz po zakończeniu meczu z Odrą.
Bakero na pewno miło będzie wspominał Wodzisław. Były gwiazdor FC Barcelony został przywitany gorącymi brawami z trybun. W przerwie spotkania uśmiechnięty trener dorzucił się nawet do zbiórki miejscowych kibiców, którzy zbierali na oprawy spotkań przy Bogumińskiej.