Krzysztof Pawlak (trener GKP Gorzów): Dzisiaj nie przegraliśmy. Na pewno ten jeden punkt nie daje nam wielkiej radości. Nie ukrywam, że spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu. Nieciecza potwierdziła, że z tyloma rutyniarzami potrafi tak ułożyć grę by do minimum zneutralizować poczynania przeciwnika. Dopiero w drugiej połowie dwie piłki, które miał Małkowski mogłyby się zamienić na bramkę. Zwłaszcza przy tej drugiej sytuacji. Gdyby zachował więcej spokoju i miał więcej ogrania to powinien tą bramkę strzelić. Cieszę się także, że nie straciliśmy bramki. Remis jest na pewno wynikiem sprawiedliwym. Potwierdzamy, że jesteśmy grupą chłopaków, którzy mają charakter. Szkoda, że otoczka pomeczowa doprowadza ich do rozpaczy. Zawodnicy za swoją postawna boisku czują się wręcz przez wszystkich odtrąceni.
Mirosław Hajdo (trener Bruk-Bet Niecieczy): My musimy szukać punktów w każdym meczu. Nie możemy wariować i atakować bo wiadomo w jakiej jesteśmy sytuacji. Oby tak było do końce, że na wyjeździe remisujemy a u siebie wgrywamy. Naszym celem jest utrzymanie. Później będziemy się martwić co będzie w następnym sezonie. Ważny jest cel końcowy. Myślę, że zarówno dla nas jak i dla GKP najważniejsze jest utrzymanie. Dzisiaj w ekstraklasie nie ma wielkich meczy, a my wymagamy takich na poziomie pierwszej ligi. Oczywiście kibice są rządni bramek i emocji. Przyjazd do Gorzowa to spora wyprawa, punkt na pewno cieszy.
Krzysztof Kaczmarczyk (GKP Gorzów): W pierwszym odruchu poszliśmy do biura. Mieliśmy dostać jakieś pieniądze pochodzące ze sprzedaży biletów. Wszyscy dostają za organizacje meczu, a my nie mamy za co żyć. Wszyscy otrzymują wynagrodzenie za wykonaną pracę, a my dalej nie mamy nic. Zremisowaliśmy, o meczu nie można powiedzieć nic więcej. Zagraliśmy słaby mecz. Był po prostu remis. Brakuje nam trochę skuteczności. Opadamy także trochę z sił, bo każdy mecz dla nas jest o przetrwanie. Na kuratora czekamy już półtora miesiąca. To nie nasza wina, że nie otrzymujemy pieniędzy. My swoją pracę wykonujemy.
Łukasz Kowalski (Termalica Bruk-Bet Nieciecza): Wydaje mi się, że to my powinniśmy bardziej cieszyć się z tego jednego punktu. W Gorzowie chcieliśmy przede wszystkim nie stracić bramki i coś spróbować strzelić. Nie mieliśmy zbyt wielu okazji do strzelenia bramki. Rywale także nie potrafili się przebić pod naszą bramkę. Myślę, że mogliśmy wygrać ten mecz, lecz cieszymy się z remisu. Równie dobrze mogliśmy dostać jakąś przypadkową bramkę i byłoby znacznie gorzej. GKP nie mam może wielkich indywidualności. Nie chcę mówić, że są słabi, ale ciężko będzie im się utrzymać.
Andrzej Rybski (Termalica Bruk-Bet Nieciecza): Wiadomo w jakiej jesteśmy sytuacji. Gorzowianie także troszkę pikują w dół tabeli także ten mecz był bardzo ciężki. Nie ukrywam, że przyjechaliśmy wygrać. W pierwszej lidze każdy mecz jest inny. Raz jest bardzo ładny, raz troszkę gorszy. Oba zespoły mogą być chyba zadowolone z jednego punktu. W paru sytuacjach mogliśmy zachować większy spokój. Wtedy moglibyśmy się pokusić o bramkę. W takich meczach może decydować jedna akcja. Mamy całkiem niezłą serię, może nie zwycięską ale liczą się każde punkty. Bierzemy ją z zadowoleniem i z optymizmem patrzymy w przyszłość.