Zieloni zdemolowali KSZO - relacja z meczu Warta Poznań - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pewnym momencie pierwszej połowy wydawało się, że KSZO Ostrowiec Świętokrzyski może sprawić niespodziankę i odebrać punkty świetnie spisującej się Warcie Poznań. Ostatecznie prowadzenie gości nie zrobiło na Zielonych wrażenia i mecz zakończył się prawdziwym pogromem drużyny Czesława Jakołcewicza.

Początek meczu był bardzo słaby. Poznaniacy grali gorzej niż w poprzednich meczach, co wykorzystali goście. W 34. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony boiska gola ładnym uderzeniem głową zdobył Janusz Wolański. Radość KSZO nie trwała długo, bo już cztery minuty później był remis. Po dośrodkowaniu Piotra Reissa z rzutu wolnego własnego bramkarza pokonał Nikola Kolarov.

Gdy KSZO wyszło na prowadzenie wydawało się, że może dojść do niespodzianki. Ale Warta pokazała klasę i nie zadowoliła się wyrównaniem. W 41. minucie bramkę na 2:1 zdobył Artur Marciniak, który dobrze wyszedł do prostopadłego podania z głębi pola i przelobował Tomasza Dymanowskiego w sytuacji sam na sam. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Przed przerwą wynik podwyższył Krzysztof Gajtkowski strzałem zza pola karnego.

Podobnego gola zdobył tuż po przerwie Marciniak. Również uderzył precyzyjnie przy słupku i Dymanowski nie miał nic do powiedzenia. W 53. minucie było już 5:1. Piotr Reiss dośrodkował z rzutu wolnego, a piłka ostatecznie trafiła do Piotra Kieruzela, który bez problemu ulokował ją w pustej bramce. "Rejsik" sam próbował wpisać się na listę strzelców, ale albo na przeszkodzie stawali obrońcy, albo bramkarz.

Co nie udało się Reissowi udało się Gajtkowskiemu. Wydawało się, że będąc w polu karnym za długo zwlekał ze strzałem, ale ładnie zszedł do środka i uderzeniem lewą nogą ponownie zaskoczył Dymanowskiego, ustalając tym samym wynik spotkania.

W kolejnych minutach poznaniacy nie dążyli już tak zaciekle do zdobycia kolejnych bramek, chociaż bliski szczęścia był Zbigniew Zakrzewski. Podopieczni Bogusława Baniaka zwolnili tempo, co pozwoliło kilkukrotnie zagościć w jej polu karnym zawodnikom KSZO. Andrzej Bledzewski nie dał się zaskoczyć i mecz zakończył się wynikiem 6:1.

Warta Poznań - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 6:1 (3:1)

0:1 - Wolański 34'

1:1 - Kolarov (sam.) 38'

2:1 - Marciniak 41'

3:1 - Gajtkowski 45+2'

4:1 - Marciniak 48'

5:1 - Kieruzel 53'

6:1 - Gajtkowski 65'

Składy:

Warta Poznań: Bledzewski - Kieruzel, Jasiński, Wichtowski, Kosznik - Ngamayama, Marciniak (72' Wojciechowski), Gajtkowski, Reiss (79' Białożyt), Ciarkowski - Zakrzewski.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Dymanowski - Cieciura, Kolarov, Trzeciakiewicz, Samba Ba - Bzdęga (66' Geworgian), Mąka (61' Skórnicki), Wolański, Nowosielski - Nawrocik (90' Pavlović), Kanarski.

Żółta kartka: Kolarov (KSZO)

Sędziował: Mariusz Podgórski (Wrocław).

Widzów: 13 000

Źródło artykułu: