Dramatyczny pojedynek - komentarze trenerów po meczu GKS Bogdanka Łęczna - ŁKS Łódź

Dwie bramki strzelone w doliczonym czasie gry zadecydowały o zwycięstwie drużyny gości 2:1. Taki obrót spraw mocno zniesmaczył łęczyńską ekipę. Lider utrzymał więc swoją pozycję i kontynuuje passę bez porażki, która trwa od 20 sierpnia ubiegłego roku.

Andrzej Pyrdoł (ŁKS): Muszę przyznać, że przyjechaliśmy stoczyć tutaj dramatyczny pojedynek. Przegrywaliśmy do 90. minuty i wydawało się, że wyjedziemy na tarczy. Bylibyśmy zadowoleni z remisu, kiedy strzeliliśmy bramkę, ale sytuacja tak się ułożyła, że przeciwnik grał osłabiony. W tym momencie postanowiliśmy jeszcze zaatakować. Trzeba mieć do tego troszkę szczęścia i umiejętności. Przeciwnik był bardzo wymagający, więc chwała chłopakom. Tym niemniej gratuluję rywalom, bo są naprawdę dobrym zespołem.

Mirosław Jabłoński (GKS Bogdanka): Nie wiem czy jest sens, żebym w ogóle podsumowywał ten mecz. O czym w tej sytuacji w ogóle mówić? Zdawaliśmy sobie sprawę, że ŁKS jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i to będzie decydująca broń. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będą mieli aż tyle rzutów wolnych i rożnych. Muszę powiedzieć, iż i tak dobrze radziliśmy sobie w tych sytuacjach. Nie będę odnosił się do okoliczności, w których straciliśmy bramki. Jaki jest sens pracy, skoro takie sytuacje dzieją się na boisku? Jeżeli mamy podnosić poziom piłki, to nie w ten sposób.

Źródło artykułu: