Schalke po rozbiciu Interu: Byliśmy lepsi w każdym elemencie, mogliśmy wygrać nawet 10:5!

- Marzenie się spełniło. Nikt nie spodziewał się, że zagramy tak cudownie przeciwko obrońcom tytułu - mówił po wygranej 5:2 na San Siro Manuel Neuer. Piłkarze Schalke są dumni i szczęśliwi z rozbicia Interu, ale nie czują się jeszcze półfinalistami.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Początek spotkania nie ułożył się jednak dla Schalke korzystnie. - Czuliśmy się naprawdę dziwnie, gdy w 25. sekundzie straciliśmy gola - ocenił Ralf Rangnick. - Po długim zagraniu Cambiasso zdałem sobie sprawę, że muszę wyjść z bramki, bo Milito był blisko. To trochę irytujące, że wybicie głową na 40. metr było zbyt krótkie - opisywał sytuację Manuel Neuer.

- Tak wczesna utrata bramki nie była dla nas łatwa, zwłaszcza że w wyjściowej "11" grało wielu młodych i do tego nietypowo ustawionych graczy. Jednak ostatecznie gol Stankovicia podziałał korzystnie, ponieważ Inter poczuł się pewnie - dodał golkiper Koenigsblauen. - Nikt nie spodziewał się, że zagramy tak cudownie przeciwko obrońcom tytułu. Graliśmy tak agresywnie, jak nigdy dotąd - dodał.

Zdaniem Rangnicka na największe pochwały zasłużyli Jose Jurado i Alexander Baumjohann. Serwis goal.com graczem meczu wybrał za to strzelca dwóch bramek, Edu. Innym z bohaterów był Joel Matip, który z konieczności (wobec absencji Christopha Metzeldera) wystąpił w roli środkowego obrońcy. - W młodości dość często występował na tej pozycji, więc czułem się komfortowo - cieszył się Kameruńczyk. - Wygrana 5:2 to wyjątkowe osiągnięcie. Osobiście byłbym zadowolony nawet z remisu 1:1 - dodał.

Jak zwykle istotną rolę w wygranej Schalke odegrał Raul, który zaliczył 70. trafienie w Champions League. - W pierwszej połowie walka była wyrównana i nie było jasne, kto osiągnie przewagę. Wiedzieliśmy jednak, że będziemy mieć okazje do zdobycia gola i wykorzystaliśmy je. Pokazaliśmy naszą wyższość, zarówno piłkarsko, jak i mentalnie byliśmy znacznie lepsi od Interu - uważa 34-letni napastnik.

Jedynym zmartwieniem wicemistrzów Niemiec w kontekście rewanżu na Veltins-Arena będzie nieobecność zawieszonego za kartki Jeffersona Farfana. - Oczywiście, wolałbym mieć go w składzie w rewanżu. Jednak dzisiaj udało nam się zrekompensować absencję trzech innych podstawowych zawodników, więc i tym razem damy sobie radę - optymistycznie nastawiony jest Rangnick.

Czy Schalke myśli już o półfinale? - Jeszcze nie. Przyjęliśmy dobrą pozycję startową, ale decydujący krok musi zostać dopiero wykonany. W dodatku w sobotę czeka nas ważny ligowy mecz z Wolfsburgiem i to na nim musimy się skupić - przestrzega przed hurraoptymizmem trener. - Jeśli awansujemy do najlepszej "4", wszystko będzie możliwe. Na San Siro pokazaliśmy, że nic nie jest niemożliwe. Jednak zanim zrobimy następny krok, musimy ten półfinał osiągnąć - dodał Hans Sarpei.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×