Piłkarze Piasta nie załamują rąk

Sytuacja gliwickiego Piasta w walce o ekstraklasę jest trudna, ale sami piłkarze mocno wierzą, że jeszcze nie wszystko stracone. W najbliższym meczu podopieczni Marcina Brosza postarają się udowodnić, że w tegorocznych rozgrywkach ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieli.

Strata gliwiczan do miejsca premiowanego awansem jest spora, bo sięga ośmiu punktów, ale w ten weekend jest szansa na zmniejszenie tego dystansu. ŁKS Łódź zagra przecież z Podbeskidziem Bielsko-Biała i co najmniej jedna z tych ekip straci punkty. Piast musi jednak przede wszystkim sam zacząć wygrywać, a po pełną pulę nie udało mu się sięgnąć w czterech ostatnich konfrontacjach.

Przed najbliższym meczem z Pogonią Szczecin piłkarze z Gliwic starają się myśleć pozytywnie. - Nasza sytuacja w tabeli na pewno nie jest najlepsza, ale rąk nie załamujemy - zapewnia Marcin Pietroń. W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Podgórski. - My cały czas wierzymy w awans. Gdyby było inaczej, moglibyśmy już teraz dać sobie spokój. Doskonale wiemy, o co gramy i jesteśmy niesamowicie zmotywowani. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe - mówi.

Wszystko wskazuje na to, że do składu Piasta powróci Jakub Biskup. Ten skrzydłowy w Ostrowcu Świętokrzyskim został uderzony w głowę i starcie z Flotą Świnoujście oglądał z wysokości trybun. - Bardzo chciałbym zagrać, ale zobaczymy, jak to będzie - tłumaczy zawodnik. Wiadomo już, że do Szczecina nie pojedzie zawieszony z powodu nadmiaru kartek Mariusz Zganiacz.

Starcie z Pogonią będzie dla Piasta jednym z tych spotkań, które trzeba będzie wygrać za wszelką cenę. - Tutaj styl ważny nie będzie. Musimy wygrać, bo bardzo potrzebujemy tego zwycięstwa - zauważa Biskup.

Komentarze (0)