Miłosz Przybecki: Wydrzeć trzy punkty!

Po dobrym początku rundy w wykonaniu Ruchu Radzionków, nastąpił kryzys formy i Cidry przegrały dwa ostatnie spotkania. Teraz zespół ze Śląska jedzie do Niecieczy, aby wrócić na właściwe tory.

Sebastian Kordek
Sebastian Kordek

W meczu z Górnikiem Polkowice oraz pojedynku z MKS-em Kluczbork, piłkarze Ruchu Radzionków musieli przełknąć gorycz porażki. Jak to wpłynęło na drużynę? - Myślę, te przegrane mecze że w jakimś stopniu na pewno dobrze na nas wpłynęły. Jechaliśmy z nastawieniem, żeby wygrać. Fakt, że porażka z Polkowicami, gdzie straciliśmy bramkę w ostatniej minucie nie zbyt dobrze wpłynęła na nasz zespół. Chcieliśmy po prostu jak najszybciej zrehabilitować się na wyjeździe, ale nam się to nie udało. Zatem teraz jedziemy do Niecieczy po trzy punkty - zapowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zawodnik Ruchu Radzionków, Miłosz Przybecki.

Początek rundy w wykonaniu podopiecznych Artura Skowronka był bardzo obiecujący. Jednak ostatnio Cidry obniżyły loty i dwa razy z rzędu piłkarze musieli przełknąć gorycz porażki, schodząc z boiska jako pokonani. - Piłka nożna jest grą błędów. Popełniliśmy o jeden błąd więcej, niż przeciwnik i wydaje mi się, że to jest przyczyną porażki. Fakt, że rywal zagrał jedno z najlepszych spotkań u siebie, ale mogliśmy też przy większym szczęściu, które było przy nas na wyjazdach w Stróżach czy na Sandecji, spotkanie to zremisować. Tak się nie stało, ale teraz nie żyjemy już przeszłością, tylko patrzymy do przodu - zapewnia napastnik.

Teraz przed Ruchem starcie z beniaminkiem z Niecieczy, który piłkarze chcą za wszelką cenę wygrać. - Przed każdym pojedynkiem trener mówi nam w szatni, że jedziemy tylko i wyłącznie po trzy punkty i nie ma innej opcji. Także nie widzę innego wyjścia, jak jechać tam tylko i po prostu wydrzeć te trzy punkty i wrócić do Radzionkowa zadowolonym - stwierdził młodzieżowy reprezentant Polski.

Zespół z Radzionkowa jedzie do Niecieczy grać ofensywny futbol. Piłkarze nie mają zamiaru bronić bezbramkowego rezultatu. a nie ma, więc jeśli to wrzucisz, to będę wdzięczny. - Wiadomo, że Nieciecza jest u siebie dobrym zespołem i trzeba uważać na ten zespół, ponieważ mają bardzo dobre fragmenty gry, co zresztą ostatnio widzieliśmy - ocenia rywala młody snajper. - Będziemy chcieli grać ofensywnie, nie jedziemy bronić wyniku czy murować bramki. Na pewno chcemy zagrać w Niecieczy do przodu - zapewnia 20-latek.

W niedzielę w hicie kolejki, lider tabeli - ŁKS Łódź - podejmie u siebie vice-lidera, zespół Roberta Kasperczyka, Podbeskidzie Bielsko-Białą. - ŁKS gra u siebie, dlatego obstawiam na zwycięstwo gospodarzy, ponieważ powinni oni to spotkanie wygrać - zakończył Miłosz Przybecki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×