Po zupełnie nieudanych mariażach ze Śląskiem i Pogonią, Drzymała nie zamierza narażać się na kolejne fiasko i tym razem jest zainteresowany już tylko odsprzedażą swojego piłkarskiego majątku. Jeśli negocjacje z właścicielem Polonii Warszawa, Józefem Wojciechowskim zakończą się pomyślnie, prezes Groclinu odejdzie z futbolu.
Taki obrót sprawy może nieco dziwić nawet w sytuacji, gdy firma Inter Groclin Auto boryka się z problemami. Oto bowiem z futbolu wycofuje się człowiek, który swego czasu był jednym z najambitniejszych sterników klubów ekstraklasy. To on jeszcze dwa lata temu nie dopuszczał myśli o opuszczeniu Grodziska, podkreślając, że to miasto i stadion są jego domem, z którego nie odejdzie.
Rzeczywistość gorzko zweryfikowała tamte słowa. Firma Drzymały nie notuje już tak dobrych wyników jak kiedyś, a i w nim samym z czasem narastało poczucie goryczy związane z powolnym, ale jednak regularnym spadkiem frekwencji na meczach Dyskobolii, nikłym zainteresowaniem jego klubem ze strony mediów, czy też niemożnością zbudowania trwałych fundamentów pod silny zespół, który mógłby z powodzeniem walczyć nie tylko na krajowych boiskach, ale również w europejskich pucharach.
Dziś po pięknych chwilach Groclinu w Pucharze UEFA pozostały tylko wspomnienia uwiecznione na zdjęciach w sali konferencyjnej grodziskiego stadionu i sam obiekt, który choć jest jednym z najnowocześniejszych w kraju, areną zmagań w najwyższej klasie rozgrywkowej już nie będzie.
Groclin podzielił zatem los Amiki Wronki, która dwa lata temu również zniknęła z futbolowej mapy naszego kraju. A Wielkopolska, jeden z najprężniej rozwijających się regionów w Polsce, pozostała z ledwie jednym klubem w ekstraklasie...