Szyndrowski wraca do składu. Co ze Straką i Jankowskim?

W sobotę Ruch zagra w "meczu przyjaźni" z Widzewem Łódź. Sytuacja obu drużyn w tabeli powoduje, że o sielankowym przebiegu pojedynku na murawie można zapomnieć. Zarówno Niebiescy, jak i Widzewiacy potrzebują punktów do szybkiego zapewnienia sobie utrzymania w ekstraklasie.

Michał Piegza
Michał Piegza

Przed meczem z Widzewem Łódź Waldemar Fornalik ma kilka powodów do zmartwienia. Od dłuższego czasu do dyspozycji trenera Niebieskich nie jest Grzegorz Bronowicki. Z kolei Krzysztof Nykiel, który wydawało, że dochodzi już do pełni sił, w dalszym ciągu ma problem z operowanym zimą kolanem - Nie jest dobrze - martwi się obrońca, który zagrał już nawet w końcówce pojedynku z Legią w Warszawie przed niespełna dwoma tygodniami.

Oprócz wspomnianej dwójki, szkoleniowiec Niebieskich w sobotę najprawdopodobniej nie będzie miał do dyspozycji Gabora Straki. - Jego występ wciąż stoi pod znakiem zapytania - informuje Fornalik, który nie wie również czy do Łodzi wyjedzie napastnik Maciej Jankowski. - We wtorek przytrafił mu się drobny uraz i ostatnio trenował indywidualnie - mówi trener Niebieskich.

Do składu Ruchu Chorzów wraca za to Marek Szyndrowski, który z powodu kontuzji nie zagrał w dwóch ostatnich meczach. Nie wiadomo jednak czy "Skuter" dostanie szansę gry od pierwszej minuty. Wprawdzie w ostatnim spotkaniu z Polonią Bytom niemal cały zespół Ruchu zawiódł, ale... - Chciałbym zobaczyć zespół z poprzednich meczów. Dla piłkarza nie ma nic lepszego, niż możliwość szybkiego zrewanżowania się po tak słabym występie. Dobrze, że teraz przerwa nie trwa miesiąc, bo źle jest gdy wszystko zbyt długo siedzi w głowach - tłumaczy szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski. Czy zatem w sobotę w Łodzi zobaczymy taki sam skład zespołu jaki przegrał przed tygodniem w Najstarszych Derbach Śląska?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×