Jacek Zieliński: W Bytomiu może być trudniej niż z Lechem

Do Bytomia po kolejne punkty jadą piłkarze warszawskiej Polonii. Czarne Koszule czeka ciężka przeprawa, gra jest jednak warta świeczki.

- Nastroje są dobre, bo buduje je zawsze wynik ostatniego meczu - nie kryje w rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec zespołu z Konwiktorskiej, Jacek Zieliński. Jego podopieczni przed tygodniem pokonali na własnym boisku Lecha Poznań, wcześniej obili w Kielcach Koronę. Trener Czarnych Koszul doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego, że na laurach spoczywać nie wolno. - Czeka nas ciężki mecz, ponieważ Polonia gra nieźle i broni się przed spadkiem. Sam jestem ciekaw, jak to spotkanie wypadnie, dla mnie to jest kolejny mecz na poznanie drużyny - tłumaczy. - Jesteśmy razem trzy tygodnie, to mało czasu. Każde kolejne spotkanie będzie nas budować - zapewnia.

Zieliński zapewnia, że przy Konwiktorskiej wszystko idzie w dobrym kierunku

Warszawski zespół pod wodzą Zielińskiego w dwóch meczach zdobył więcej punktów, aniżeli w dziewięciu poprzednich ligowych starciach. Drużyna powoli zyskuje utraconą wcześniej wiarę we własne możliwości. - Panuje trochę inna atmosfera, piłkarze podnieśli głowy - mówi Zieliński. - Widać po nich radość i pewność siebie, to jest ważne. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Wiadomo, że sytuacja jest cały czas rozwojowa i będą ją budowały dobre wyniki. Jeśli te się nie zmienią, to ja jestem spokojny. Trzeba jednak liczyć się z tym, że - jak to w sporcie bywa - kiedyś coś się zatnie. I wówczas trzeba z takiej sytuacji wyjść obronną ręką.

Mimo dobrej passy i pokonania mistrza Polski, przy Konwiktorskiej nikt najbliższego rywala nie lekceważy. Bytomianie duże możliwości pokazali przed tygodniem, pokonując na wyjeździe Ruch Chorzów. - Mają jakieś problemy z urazami napastników, ale dopiero przed meczem zobaczymy, jaki składem wyjdą - dzieli się wiedzą o najbliższym rywali Zieliński. - Polonia na pewno jest zespołem solidnym. Przypomnę, że to drużyna, która zremisowała u siebie z Wisłą i wygrała na wyjeździe z Ruchem. Mimo swoich problemów organizacyjnych nieźle grają w piłkę i czeka nas ciężkie spotkanie. Po meczu z Lechem powiedziałem moim zawodnikom, że teraz może być jeszcze ciężej, niż w ubiegły piątek - zapewnia 50-letni tarnobrzeżanin.

Czy sympatycy warszawskiej Polonii w Bytomiu również będą mieli powody do radości?

Jednym z głównych atutów Czarnych Koszul w Bytomiu będzie formacja defensywna, która za kadencji Zielińskiego spisuje się bez zarzutu. - Obrona jest w miarę stabilna, grają w niej przecież zawodnicy, którzy byli lub nadal są reprezentantami Polski - tłumaczy trener Polonii. - Jedyną kwestią jest to, by wszystko zaiskrzyło w odpowiednim momencie i poszło w jednym kierunku. Na razie nam się udaje, ale wciąż pozostaje dużo do poprawy. Chciałbym wrócić do stanu sprzed dwóch lat, gdy mieliśmy najlepszą defensywę w lidze - mówi, chwaląc jednocześnie bramkarza, Sebastiana Przyrowskiego. - Gra bardzo solidnie i konsekwentnie, oby tak dalej!

W ataku głównym atutem Polonii jest Artur Sobiech. 20-letni napastnik przed tygodniem strzelił jedynego gola w starciu z Kolejorzem, jest liderem ligowej klasyfikacji kanadyjskiej, wśród najlepszych strzelców wyprzedzają go jednie Andrzej Niedzielan i Tomasz Frankowski. Czy Sobiecha stać na królewską koronę? - Myślę, że jeżeli będziemy dobrze grać i wygrywać, to Artur będzie w czołówce tej klasyfikacji - mówi Zieliński. Zwraca jednak także uwagę na jego niewyparzony język, krytyczną wypowiedź o powołaniu do kadry Manuela Arboledy klasyfikuje jako niepotrzebną. - Polonii było ostatnio za dużo w mediach i jak to się wyciszy, to jestem przekonany, że sportowo na tym zyskamy - kończy. A do wygrania jest jeszcze bardzo dużo.

Źródło artykułu: