Śląsk zagrożony wykartkowaniem

Ekstraklasa nabrała tempa i pojawiają się problemy w klubach, gdzie kadra nie jest zbyt szeroka. Poszczególni piłkarze muszą pauzować na przykład za nadmiar żółtych kartek. W Śląsku Wrocław w meczu z Koroną Kielce na faule musi uważać pięciu zawodników.

Od dłuższego już czasu po trzy żółte kartki na swoim koncie mają Piotr Celeban, Tadeusz Socha i Dariusz Sztylka. Po meczu z Widzewem Łódź sytuacja uległa jednak zmianie, bowiem do tych trzech wymienionych zawodników dołączyło dwóch kolejnych - Jarosław Fojut i Piotr Ćwielong.

Z nożem na gardle przeciwko kielczanom zagra więc trzech obrońców i jeden defensywny pomocnik. Dla Oresta Lenczyka sytuacja nie jest zbyt komfortowa, gdyż w WKS-ie wielu klasowych defensorów nie ma, a po meczu z Koroną wrocławianie zagrają z Wisłą Kraków.

W niedzielnym spotkaniu ze złocisto-krwistymi szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych będzie miał do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników. Do zdrowia wrócili już niezdolni do gry w ostatnim meczu Tadeusz Socha i Amir Spahić. - Wszystko wskazuje na to, że na prawą obronę wróci do składu Tadziu Socha. Czy od pierwszej minuty wystąpi Amir Spahić, tego jeszcze nie wiem. Analizujemy grę Mariusza Pawelca na lewej obronie. Nie ma aż takich negatywów, aby go wcześniej skreślać z gry w tym meczu. Co do dyspozycji pozostałych zawodników, to troszkę inaczej pracowaliśmy szczególnie we wtorek i środę. Przede wszystkim dlatego, że spotkania odbywają się w piątek, sobotę, niedzielę, a z Wisłą w czwartek. Będzie to dla nas pewnym problemem jak rozplanować mikrocykl treningowy. A następny mecz gramy z Polonią w Warszawie w sobotę. 10 dni w międzyczasie to raczej trening brzucha w czasie świąt - wyjaśnił opiekun drużyny z Oporowskiej.

Komentarze (0)