Mecz przyjaźni na czerwono - relacja z meczu Widzew Łódź - Ruch Chorzów

Piłkarze Widzewa po raz trzeci z rzędu w ekstraklasie podzielili się punktami z przeciwnikiem. Tym razem łodzianie zremisowali bezbramkowo z Ruchem Chorzów, który kończył spotkanie w dziewięciu. Tym samym oba zespoły wciąż muszą walczyć o to, aby ze spokojem patrzeć w tabelę ekstraklasy, ponieważ do rozegrania pozostało wciąż osiem kolejek.

Gospodarze przystąpili do sobotniego meczu osłabieni brakiem podstawowego stopera - Wojciecha Szymanka, z powodu czerwonej kartki w poprzedniej kolejce oraz absencją... trenera Czesława Michniewicza, który odbywa karę nałożoną przez Komisję Ligi. Do składu powrócił za to Tunezyjczyk Ben Radhia, który nie wystąpił we Wrocławiu z powodu kontuzji.

Trener Waldemar Fornalik był również zmuszony wprowadzić kilka zmian w stosunku do składu z poprzedniego meczu z Polonią Bytom. W miejsce kontuzjowanego Krzysztofa Nykiela pojawił się Marek Szyndrowski. W podstawowej jedenastce wybiegł na boisko także Łukasz Janoszka, który "posadził" na ławce Macieja Zieńczuka.

Już na samym początku meczu, w 5. minucie spotkania łodzianie mogli, a nawet powinni, objąć prowadzenie, gdyż sam na sam z Matko Perdijiciem znalazł się Nika Dzalamidze. Gruzin pomylił się jednak minimalnie posyłając piłkę obok słupka bramki Ruchu. Cztery minuty później swoją szansę na gola miał Ben Radhia, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką. Widzew nie przestawał atakować i stwarzał sobie kolejne sytuacje pod bramką gości. W 23. minucie swoją szansę na przełamanie miał Darvydas Šernas, ale Litwin przegrał starcie sam na sam z golkiperem gości.

Czternaście minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Widzewa. Wojciech Grzyb otrzymał dokładne podanie z głębi pola i znalazł się sam na sam z bramkarzem łodzian. Mielcarz wybił piłkę nogą na rzut rożny, ale zawodnik Ruchu upadł w szesnastce gospodarzy z powodu utraty równowagi. Ponieważ Grzyb miał już wcześniej żółtą kartkę na koncie, piłkarz Niebieskich otrzymał czerwony kartonik z powodu drugiego "żółtka" pokazanego przez sędziego Marcina Borskiego. Arbiter spotkania uznał upadek zawodnika gości za próbę symulowania rzutu karnego. Strata piłkarza mogła skończyć się dla Ruchu źle w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, ale Šernas znowu nie trafił w idealnej okazji.

Czerwona kartka dla Wojciecha Grzyba ustawiła przebieg meczu w jego drugiej odsłonie. Chorzowianie przyjęli defensywne ustawienie i nastawili się wyłącznie na kontrataki i błędy przeciwnika. Gospodarze raz po raz próbowali przedostać się pod bramkę Perdijicia, ale brakowało precyzji przy ostatnich podaniach oraz strzałach. Niewiele brakło, a to goście mogli zdobyć gola w tym spotkaniu, lecz w idealnej sytuacji w 67. minucie Łukasz Janoszka przeniósł piłkę nad bramką Mielcarza. Łodzianie odpowiedzieli mocnym uderzeniem z dystansu Łukasza Brozia dziewięć minut później, które minimalnie minęło spojenie bramki Ruchu.

W końcówce spotkania goście stracili jeszcze jednego zawodnika. Sędzia pokazał drugą żółtą kartkę Żeljko Djokiciowi i ostatnie minuty Ruch rozpaczliwie bronił się w dziewiątkę. Niebiescy osiągnęli ten cel, przez co ostatecznie nie zobaczyliśmy w Łodzi żadnej bramki. To sprawia, że zarówno Widzew, jak i Ruch, wciąż walczyć muszą o pewny byt w ekstraklasie. Obie drużyny po raz kolejny podzieliły się ze sobą punktami, co sugeruje, że atmosfera przyjaźni na trybunach mogła udzielić się również piłkarzom. Jednak w przypadku tego spotkania spory wpływ na przebieg gry miały decyzje sędziego, który postanowił zostać jednym z bohaterów tego spotkania m.in. wyrzucając pochopnie z boiska Wojciecha Grzyba.

Widzew Łódź - Ruch Chorzów 0:0

Składy:

Widzew Łódź: Mielcarz - Dudu, Madera, Ukah, Ben Radhia (36' Żigajevs), Riski (69' Grzelczak), Panka, Broź, Budka, Dzalamidze, Sernas (80' Ostrowski).

Ruch Chorzów: Perdijić - Djokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb, Malinowski, Komac (60' Lisowski), Janoszka - Jankowski (82' Abbott), Piech (46' Zieńczuk).

Żółte kartki: Madera, Dzalamidze (Widzew) oraz Grzyb, Djokić, Malinowski (Ruch).

Czerwone kartki: Grzyb (Ruch) /37', za drugą żółtą/ oraz Djokić (Ruch) /86', za drugą żółtą/

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 9600.

Oceny drużyn:

Widzew Łódź - 3: To spotkanie trudno ocenić obiektywnie, ponieważ głównym bohaterem meczu pragnął zostać sędzia, wyrzucając dwóch piłkarzy Ruchu z boiska ustawiając przebieg meczu. Tym samym łodzianie mieli utrudnione zadanie, gdyż przyszło im się zmierzyć z osłabionym, ale defensywnie usposobionym przeciwnikiem. Widzew miał okazje na bramkę, ale brakło zimnej krwi, żeby wykorzystać przynajmniej jedną z nich.

Ruch Chorzów - 3: Przed meczem rezultat 0:0 mógłby zostać przyjęty przez Niebieskich jako porażkę. W obliczu tego co działo się na boisku, a zwłaszcza w 37. minucie, goście powinni jednak cieszyć się ze zdobytego punktu. Podopieczni trenera Fornalika w pełni zrealizowali założenia defensywne, umiejętnie odcinając widzewiaków od podań. Na akcje ofensywne nie starczyło już ognia.

Źródło artykułu: