Po wyjazdowym zwycięstwie nad Ruchem Chorzów (2:0) wydawało się, że Polonia Bytom pójdzie za ciosem i w domowym pojedynku z Polonią Warszawa zgarnie kolejne punkty. W starciu z Czarnymi Koszulami podopieczny Roberta Góralczyka zagrali jednak słabo i gładko przegrali 0:2 (0:1), marnując tym samym przewagę, jaką wypracowali sobie przed tygodniem nad strefą spadkową.
- Ciężko powiedzieć co się z nami dzieje. Musimy się zastanowić nad naszą grą, bo jest ona daleka od tego, co chcielibyśmy na boisku prezentować. Nasza sytuacja jest dramatyczna i punktów potrzebujemy na gwałt. Musimy zrobić wszystko, żeby w Łodzi zagrać dobre spotkanie i sięgnąć po komplet punktów, bo na kolejne straty pozwolić sobie nie mamy prawa - przekonuje Łukasz Tymiński, pomocnik bytomian.
W opinii zawodnika niebiesko-czerwonych zdobycz punktowa w meczu ze stołeczną drużyną było w ich zasięgu. - Polonia nie była od nas lepsza, ale nie była też słabsza. Myślę, że mecz był wyrównany i gdyby zakończył się remisem nikt nie mógłby mieć powodów do narzekań. Nasza dwubramkowa porażka nie do końca odzwierciedla to, co działo się na boisku. W końcówce zdecydowanie przeważaliśmy, a Polonia nas skontrowała i dołożyła drugą bramkę, która pozbawiła nas złudzeń - przyznaje zawodnik śląskiej drużyny.
W rundzie wiosennej bytomska drużyna nie prezentuje się co prawda najgorzej, ale nie przekłada się to pozycję w tabeli. Duży wpływ na ten fakt ma to, że w dotychczasowych wiosennych pojedynkach niebiesko-czerwoni tylko raz zdołali sięgnąć po komplet punktów, w pozostałych meczach ugrywając trzy remisy i trzy razy schodząc z boiska pokonanym. Na owoce tego nie trzeba było długo czekać, bo Polonia jedynie lepszym bilansem bezpośrednich spotkań wyprzedza dzisiaj Arkę Gdynia, z którą w rundzie rewanżowej zmierzy się na jej terenie.
- Nasza sytuacja w tabeli jest bardzo zła i zdajemy sobie z tego sprawę. Nie utrzymamy się w lidze, jeśli nie zaczniemy wygrywać meczów. Nie ma co o tym w ogóle mówić. Każdy kolejny mecz, to musi być z naszej strony walka z pełną determinacją o trzy punkty. Nie możemy kalkulować, bo sytuacja, w której się znaleźliśmy jest naprawdę ciężka i tylko sami sobie możemy pomóc. W Łodzi interesuje nas tylko zwycięstwo - zapowiada gracz drużyny z Olimpijskiej.