Podejrzany o korupcję Wojciech Łobodziński został w minionym tygodniu zawieszony przez Wisłę Kraków do odwołania. Wisła dała w ten sposób sygnał, że podtrzymuje swój antykorupcyjny wizerunek. Dała również do zrozumienia, że Łobodzińskiego musi spotkać kara. Gdyby prokuratura postawiła mu zarzuty, to kontrakt pewnie byłby już rozwiązany.
Zawieszenie nie może jednak trwać wiecznie, a układ, w którym Wisła utrzymuje piłkarza, który nie może wejść na boisko, jest niekorzystny dla obu stron. Sam piłkarz wyraził zrozumienie w tym zakresie. Problem może mieć jednak trener Robert Maaskant, który chciał, aby Łobodziński zastąpił Patryka Małeckiego. Dostał jednak jasny sygnał, że nie powinien tego zawodnika brać pod uwagę. Jeżeli rozwiązanie kontraktu z Łobodzińskim nie nastąpi do końca tygodnia, to z pewnością pożegna się on z Białą Gwiazdą do końca sezonu.
Źródło: Przegląd Sportowy