Licznik strzelonych bramek Andrzejowi Niedzielanowi, napastnikowi Korony Kielce zatrzymał się na liczbie 10. Ostatnio snajperowi złocisto-krwistych piłka jakoś nie chce wpaść do bramki rywala. - Ja jestem też w trudnym dla siebie okresie, bo nie mogę strzelić... Nie przesadzajmy, aż tak długo to nie, ale faktycznie - nie zdobyłem bramki w stuprocentowej okazji - powiedział portalowi SportoweFakty.pl były reprezentant Polski.
Tym samym nawiązał on do sytuacji w meczu ze Śląskiem Wrocław, gdzie znalazł się oko w oko z bramkarzem WKS-u, Marianem Kelemenem. Lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy posłał jednak piłkę obok słupka. Kielczanom jednak i tak udało się wygrać na Oporowskiej we Wrocławiu. - Potrafiliśmy zagrać bardzo konsekwentnie i osiągnęliśmy super wynik na tym bardzo trudnym terenie. Cieszę się bardzo, że wygraliśmy to spotkanie. Od początku rundy nie mieliśmy żadnego wygranego meczu i naprawdę niedzielne spotkanie było dla nas bardzo trudne - mówi Edi Andradina, inny zawodnik, który w Koronie odpowiedzialny jest za strzelanie goli.
Edi wspólnie z Niedzielanem tworzą duet snajperów złocisto-krwistych. To jeden z najbardziej doświadczonych duetów napastników w naszej ekstraklasie. Pochodzący z Brazylii zawodnik komplementuje swojego kolegę z zespołu. - Andrzej miał tę sytuację, ale moim zdaniem i tak jest super piłkarzem. Nawet, gdy nie strzela bramki, dużo pomaga drużynie. Zostawia na boisku dużo serca. Cieszę się, że potrafimy się dogadać na boisku, a poza nim także jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Ale tak jak powiedziałem kilka razy - Andrzej jest bardzo dobrym piłkarzem i mi jest łatwiej grać u jego boku. Z nim się dużo zrobi, on załatwi dla nas wiele spraw i dzięki niemu wszystko jest łatwiejsze - powiedział zawodnik Korony.
Co ciekawe ani jeden, ani drugi w meczu ze Śląskiem nie zdobyli gola. Uczynił to obrońca, Pavol Stano. Ten gol drużynie Marcina Sasala zapewnił trzy punkty i pomógł przerwać passę dziesięciu spotkań bez zwycięstwa.