Kto za Genkowa? Maaskant ma trzy opcje

W czwartkowym wyjazdowym spotkaniu 23. kolejki ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław w składzie Wisły Kraków zabraknie kontuzjowanego Cwetana Genkowa. Trener Białej Gwiazdy, Robert Maaskant do ostatniej chwili będzie zastanawiał się nad tym, kto zastąpi Bułgara.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

27-letni napastnik po niezbyt udanych pierwszych występach w Wiśle przełamał strzelecką niemoc w pucharowym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała i od tego czasu w pięciu meczach zdobył pięć bramek. W ostatnim pojedynku z GKS-em Bełchatów został bezpardonowo zaatakowany przez Macieja Małkowskiego i uraz, którego nabawił się w tym starciu uniemożliwia mu grę przeciwko Śląskowi.

Kto zastąpi reprezentanta Bułgarii w roli wysuniętego napastnika? - Mamy trzy opcje: Żurawskiego, Riosa i Małeckiego. W czwartek zadecydujemy o tym, kto zagra - mówi Maaskant. - To różni gracze. Każdy w Wiśle jednak wie, czego się oczekuje od niego na danej pozycji. Każdy z nich ma swoją jakość. Jeden z nich może grać bardziej w głębi i przytrzymać piłkę - to "Żuraw. Rios jest lepszy w grze kombinacyjnej i szybszy, a Mały jest wielką indywidualnością i jest groźny z obu nóg. Potrafi też strzelać gole. Każdy z nich ma swoje umiejętności, które mogą sprawić trudności Śląskowi - charakteryzuje Holender.

Największe szanse na występ ma jednak wracający po pauzie za kartki Patryk Małecki. 23-latek z siedmioma bramkami na koncie jest wespół z Andrażem Kirmem najlepszym ligowym strzelcem Białej Gwiazdy. Maciej Żurawski od października jest tylko jednym z rezerwowych, a w całym sezonie zdobył trzy gole (po jednym w lidze, Pucharze Polski i eliminacjach Ligi Europejskiej). Z kolei Andy Rios na razie strzela tylko w Młodej Ekstraklasie.

Jeśli miejsce Genkowa zajmie Małecki, to na skrzydłach ponownie zagrają Kirm i Maor Melikson, a w pomocy obok Radosława Sobolewskiego wystąpią Tomas Jirsak i Michaił Siwakow. Ten drugi w ostatnim meczu z GKS-em Bełchatów nie był wiodącą postacią, co zauważył również trener Maaskant, ale przyznał również, że wierzy w białoruskiego pomocnika: - Widziałem go grającego lepiej. Nawet w ostatnim meczu grał dobrze, ale to nie było nic specjalnego. On ma zakorzeniony styl włoski, czyli myśli przede wszystkim o tym, jak nie przegrać. Moi piłkarze muszą natomiast grać o zwycięstwo i on to może robić. "Siwa" grał na 6-7, a może grać na 8-9. To dla niego nowe doświadczenie, nowy kraj. Z każdym tygodniem czuje się lepiej w drużynie, ale jest duża rywalizacja. Może grać na środku pomocy i bliżej ataku. Na tej drugiej pozycji jeszcze go nie widzieliśmy, ale potrafi tam grać. Ma dobre uderzenie z obu nóg, jest dobry w powietrzu.

Oprócz Genkowa trener Wisły nie może również skorzystać z tercetu "BBB": Rafała Boguskiego, Nourdina Boukhariego i Gordana Bunozy. - Mam nadzieję, że Bogdan (Basałaj, prezes Wisły - przyp. red.) jest zdrowy - żartował w swoim stylu Maaskant.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×