Czwartek w La Liga: Real po dalsze trofea, Barca dalej dumna, Adriano kontuzjowany

Madryt szczęśliwy, Barcelona dalej dumna - takie nastroje panują w ekipach po finale Pucharu Króla. Dla Królewskich była to pierwsza wygrana w krajowym pucharze od 1993 roku i pierwszy jakikolwiek tytuł po dwóch chudych latach. Barcelona jest również zadowolona ze swojej postawy, ale dużym problemem jest kolejny kontuzjowany defensor, Adriano, który nie zagra przez miesiąc.

Real po kolejne trofea

Po raz pierwszy od dwóch lat piłkarzom Realu Madryt udało się coś wygrać. Królewscy pokonali w finale Pucharu Króla FC Barcelonę i liczą na kolejne trofea.

- Jestem częściowo zachwycony, ponieważ tylko tego pucharu nie wygrałem. Teraz chcemy osiągnąć finał Ligi Mistrzów i zdobyć tytuł - to będzie oznaczać dobry sezon - przyznał 64-letni prezes klubu, Florentino Perez.

- Gratuluję piłkarzom. Dali z siebie wszystko podczas tego meczu. To będzie początek odrodzenia Madrytu. Jesteśmy młodą drużyną i oczekujemy świetlanej przyszłości - dodał dyrektor generalny, Jorge Valdano.

Barca dalej dumna

Pretensji do swoich piłkarze nie mają prezes i trener FC Barcelony. Obaj są dalej skoncentrowani na sezonie i liczą na mistrzostwo i tryumf w Lidze Mistrzów.

- Ten mecz pokazał, że jest wygrany i przegrany, nic więcej. Musimy się teraz podnieść, gdyż nie ma zbyt dużo czasu do końca sezonu. Myślę, że zagraliśmy dobrze. Wiem, że brzmi to źle po przegranej, ale mieliśmy dobrą drugą połowę i dogrywkę, ale nigdy nie jest łatwo grać z tak silnymi rywalami - zaznaczył Josep Guardiola, który przegrał swój pierwszy mecz z Realem Madryt jako szkoleniowiec.

- Nie wracamy do domu z pustymi rękami - jesteśmy bardzo dumni. Najważniejsze jest pogratulować przeciwnikom. Zagraliśmy świetny mecz i jesteśmy zadowoleni z naszych piłkarzy, trenerów i fanów - zapewnił prezydent zespołu, Sandro Rosell.

Defensor Barcy wykluczony na miesiąc

Przez najbliższe 4 tygodnie w barwach FC Barcelony nie wystąpi Adriano. Brazylijczyk zszedł w finale Pucharu Króla podczas dogrywki, a poranne badania wykazały kontuzję mięśnia przywodziciela. Tym samym piłkarz nie pomoże Katalończykom w walce o mistrzostwo i o finał Ligi Mistrzów.

Jeśli Blaugrana wyeliminuje Real Madryt, 26-latek będzie miał szansę na grę w finale najbardziej elitarnych rozgrywek, który odbędzie się 28 maja na stadionie Wembley.

Problemy ze zdrowiem mają również inni obrońcy Blaugrany - Eric Abidal i Carles Puyol.

Ramos: - Z Mourinho aż do śmierci

Jose Mourinho przybył na Santiago Bernabeu w jednym celu - aby zdobywać tytuły. W środę Portugalczyk przełamał 18-letnią passę Królewskich bez Pucharu Króla i przekonał do siebie zawodników Blancos.

- Mourinho jest kapitanem naszego statku i będziemy z nim aż do śmierci. To co stara się w nas wszczepić funkcjonuje cudownie - zaznaczył Sergio Ramos.

Busquets: - Najlepsi nie zawsze wygrywają

Nieusatysfakcjonowany z finału Pucharu Króla jest Sergio Busquets. Pomocnik Katalończyków uważa, że to jego ekipa pokazała się z lepszej strony.

- To jest futbol, nie ma wytłumaczenia: czasem lepszy zespół wcale nie wygrywa. Musimy wziąć z tego lekcję, poprawić humor i pomyśleć o następnym meczu z Osasuną - przyznał Busquets.

Puchar Realu pod kołami autobusu

Zgodnie z tradycją zwycięska drużyna przejechała autobusem przez stolicę Hiszpanii i świętowała sukces wraz z kibicami Królewskich.

Na dachu autobusu piłkarze pokazywali replikę trofeum za wygrany finał Pucharu Króla i w pewnym momencie Sergio Ramos niespodziewanie wypuścił trofeum z rąk, które spadło prosto pod koła pojazdu. Kierowca jednak jechał na tyle wolno, że z pucharem nic się nie stało.

Komentarze (0)