Wszystko przez to, że pod Narodowym Stadionem Rugby rządzili pseudokibice Arki. W związku z tym na obiekt wejść nie mogli nie tylko fani Bałtyku, ale także działacze II-ligowca. - Dopiero w przerwie można było wejść na stadion. Jednak po tym wszystkim, mało już kto się na to decydował. Wystąpimy o poniesione straty. Nie tylko musimy zwrócić pieniądze za bilety, które rozprowadziliśmy w przedsprzedaży czy zrekompensować straty posiadaczom karnetów, ale straciliśmy również kilka piłek, które wypadły poza obręb stadiony, gdy był on otoczony przez pseudokibiców - mówi na łamach trojmiasto.pl dyrektor klubu Stanisław Rajewicz.
Przy niemal pustym stadionie i dopingu dla Górnika trzy punkty zdobyli właśnie goście. Gdynianie mogli jeszcze przed przerwą strzelić dwie bramki, ale po uderzeniach Dariusza Kudyby i Mateusza Łuczaka futbolówka trafiła w poprzeczkę. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tuż przed zakończeniem pierwszej części do własnej bramki trafił Paweł Król.
- Około 350 pseudokibiców Arki i Górnika zablokowało kasy i wejście na stadion. Na chwilę obecną nie mamy informacji, aby ktoś ucierpiał, nikt też nie zgłosił się na Policję. Uczestnicy zajścia rozbiegli się. Oczekujemy jeszcze na raport od policjantów będących na miejscu - dodała podkom. Dorota Podhorecka-Kłos z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Zdecydowanie spokojniej było na drugim czwartkowym spotkaniu w Żaganiu. Otwarcie nowego obiektu udało się znakomicie, bowiem podopieczni Zbigniewa Smółki pokonali solidną Jarotę Jarocin 2:0.
WYNIKI CZWARTKOWYCH SPOTKAŃ 25. KOLEJKI SPOTKAŃ GR. ZACHODNIEJ II LIGI:
Bałtyk Gdynia - Górnik Wałbrzych 0:1 (0:1)
0:1 - Król (sam.) 45'
Czarni Żagań - Jarota Jarocin 2:0 (0:0)
1:0 - Kostek 80'
2:0 - Tracz (k.) 90'