Fani H96 mieli prawo obawiać się spotkania na Badenova-Stadion. Wszystko przez absencje doświadczonego Sergio Pinto oraz najlepszego strzelca Didiera Ya Konana. Portugalczyka w linii pomocy zastąpił, występując po raz pierwszy w sezonie w wyjściowej "11", 35-letni Albańczyk Altin Lala.
Zespół Mirko Slomki nie miał jednak trudności z sięgnięciem po 18. wiktorię w sezonie. Pierwsze minuty należały wprawdzie do gospodarzy, ale rewelacja sezonu mądrze się broniła, a po 24 minutach wyszła na prowadzenie. Jan Schlaudraff zagrał idealnie w tempo do Mohammeda Abdellaoue, który w skutecznie uderzył w krótki róg bramki Olivera Baumanna.
Po półgodzinie gry było już 0:2 - szybki kontrakt, świetne podanie Lali do Schlaudraffa, spokojne minięcie bramkarza i uderzenie do pustej bramki. Po zmianie stron prawą flanką przedarł się Manuel Schmiedebach, którego centrę "szczupakiem" na gola zamienił Konstantin Rausch. Obserwujący spotkanie z trybun Joachim Loew mógł być pod wrażeniem gry młodych i utalentowanych Niemców z Die Roten.
Wysoka przewaga uśpiła czujność gości, jednak piłkarze Robina Dutta zaprzepaścili kilka szans. Honorowe trafienie zaliczyli dopiero za sprawą Jana Rosenthala, który mocnym uderzeniem z 12 metrów zaskoczył Rona-Roberta Zielera.
Dzięki wygranej z Badenii-Wirtembergii Hannover co najmniej do sobotniego popołudnia zajmować będzie 3. pozycję, premiowaną grą w eliminacjach LM, z dwupunktową przewagą nad Bayernem, tracąc do wicelidera z Leverkusen 4 "oczka". Terminarz przemawia za drużyną z AWD-Arena - do zakończenia rozgrywek podejmie ona Gladbach i Nuernberg oraz na wyjeździe zmierzy się ze Stuttgartem.
SC Freiburg - Hannover 96 1:3 (0:2)
0:1 - Abdellaoue 24'
0:2 - Schlaudraff 31'
0:3 - Rausch 58'
1:3 - Rosenthal 79'
Ładny gol Schlaudraffa: