Podbeskidzie zachowało przewagę - relacja z meczu Flota Świnoujście - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Świnoujski stadion jak magnes przyciąga dramatyczne końcówki. Tym razem, udanym finiszem popisało się Podbeskidzie Bielsko-Biała. Dzięki bramce Krzysztofa Zaremby w doliczonym czasie gry wywalczyli remis i utrzymali przewagę nad Flotą w ligowej tabeli. Negatywnym bohaterem spotkania został arbiter Wojciech Krztoń, którego poczynania solidarnie krytykowali piłkarze obu zespołów.

Stawka napędziła wyspiarzy.

Pojedynek Floty i Podbeskidzia był określany najważniejszym wydarzeniem świątecznej kolejki na pierwszoligowych boiskach. Ewentualna wygrana była szansą dla wyspiarzy, aby zbliżyć się do wicelidera na trzy punkty w ligowej drabince i jeszcze poważniej włączyć się do walki o awans.

Znając stawkę pojedynku, drużyny od początku ruszyły do walki o każdy centymetr boiska. Pierwsze poważne zagrożenie stworzyła Flota w 12. minucie, gdy po indywidualnej akcji przed polem karnym przymierzył Damian Krajanowski. Ze strzałem defensora wyspiarzy poradził sobie jednak Richard Zajac. Podbeskidzie długo nie potrafiło zagrozić bramce gospodarzy. Zdenerwowany Robert Kasperczyk już po kwadransie wysłał na rozgrzewkę trzech swoich podopiecznych - Kołodzieja, Rogalskiego i Zarembę. Nim piłkarze Podbeskidzia odnaleźli się na boisku, Flota przeprowadziła jeszcze kilka groźnych akcji. Kibiców rozgrzały przede wszystkim strzały Piotra Tomasika i Marka Niewiady. Z pierwszym poradził sobie Zajac, a z drugim blokująca lot piłki defensywa gości.

Czas na Podbeskidzie.

Podopieczni trenera Kasperczyka przebudzili się w 23. minucie. Rzut wolny z narożnika pola karnego egzekwował Marek Sokołowski i omal nie wkręcił piłki w długi róg bramki Krzysztofa Żukowskiego. Chwilę później, z dystansu przestrzelił Sebastian Ziajka. Górale rozpędzili się i już w 27. minucie w polu karnym mierzył Sokołowski, ale pewnym chwytem popisał się Żukowski. Rolę się odwróciły, a wrażenie zagubionych na murawie zaczęli sprawiać świnoujścianie. Mnożyły się niedokładności. - Grajcie do nogi - krzyczał, po kolejnej z nich, Charles Nwaogu. W 38. minucie szczęścia spróbował ponownie Krajanowski, ale kolejny raz bezbłędnie na linii zachował się Zajac. 41. minuta przyniosła pierwszą zmianę. Wymuszoną, ponieważ boisko opuścił kontuzjowany Sławomir Cienciała, którego zastąpił Maciej Rogalski. W 43. minucie Żukowski poradził sobie z groźnym strzałem Ziajki.

Passa Zajaca przerwana po przerwie.

Wyspiarze szybko powrócili na murawę po przerwie i świetnie rozpoczęli drugą odsłonę. W 47. minucie Bartłomiej Niedziela szarżował w polu karnym Podbeskidzia i został popchnięty przez Bartłomieja Koniecznego. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na bramkę zamienił w 48. minucie Charles Nwaogu. Nigeryjczyk zdobył swoją 16. bramkę w sezonie i zarazem przerwał długą passę Richarda Zajaca bez straconego gola w ligowych rozgrywkach. W 52. minucie bliski trafienia był Juraj Danćik, który chybił minimalnie z dwudziestu metrów. - To jest nienormalne - komentował Petr Němec w 59. minucie decyzję arbitra, który odgwizdał zagranie ręką Ivana Udarevicia tuż przed polem karnym. Dobrej okazji nie wykorzystał jednak Ziajka, trafiając wprost w mur wyspiarzy.

Zabójcza kontra o wielkiej wartości.

Końcówka zawodów należała do gości. Podbeskidzie zamknęło Flotę na własnej połowie, ale długo nie potrafiło poważnie zagrozić jej bramce. W 64. minucie Němec ściągnął z murawy strzelca bramki - Nwaogu i wprowadził etatowego dżokera w swojej talii - Damiana Misana. 70. minuta zapisała się w pamięci kibiców za sprawą uderzenia Dariusza Kołodzieja z rzutu wolnego, które końcami palców obronił Żukowski. W 77. minucie kolejne pretensje w kierunku sędziego. Tym razem protestowali piłkarze Podbeskidzia, którzy domagali się rzutu karnego. Górale próbowali doprowadzić do wyrównania wszelkimi sposobami, ale obrona Floty spisywała się w piątkowe popołudnie bardzo poprawnie. Osiągnąć cel udało im się dopiero dzięki zabójczej kontrze w 91. minucie. Sytuację sam na sam wykorzystał zmiennik - Krzysztof Zaremba. Dzięki tej bramce, Podbeskidzie wywiozło znad morza remis, utrzymało przewagę sześciu punktów nad Flotą w ligowej tabeli i zapewniło sobie korzystny bilans w dwumeczu z wyspiarzami.

Flota Świnoujście - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)

1:0 - Nwaogu (k.) 48'

1:1 - Zaremba 90+1'

Składy:

Flota Świnoujście: Żukowski - Mazurkiewicz, Udarević, Krajanowski, Tomasik, Niewiada, Bodziony (81' Chi-Fon), Niedziela (87' Dylewski), Ostalczyk, Nwaogu (64' Misan) Arifović.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Cienciała (41' Rogalski), Dancik, Górkiewicz, Konieczny, Malinowski (74' Zaremba), Metelka, Sokołowski, Łatka (67' Kołodziej), Ziajka, Demjan.

Żółte kartki: Mazurkiewicz, Tomasik (Flota) oraz Zajac, Konieczny (Podbeskidzie).

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn)

Widzów: 2300

Najlepszy zawodnik Floty: Damian Krajanowski

Najlepszy zawodnik Podbeskidzia: Marek Sokołowski

Najlepszy zawodnik meczu: Damian Krajanowski

Źródło artykułu: