Bartłomiej Niedziela: Nie mówimy głośno o awansie

Piłkarze Floty Świnoujście po spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała byli rozgoryczeni oraz rozczarowani wynikiem piątkowej potyczki, w której to w doliczonym czasie gry remis dla gości zapewnił Krzysztof Zaremba. Po spotkaniu, skrzydłowy Bartłomiej Niedziela podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami, co do meczu, sędziowania i przyszłych celach, na jakich skupia się drużyna ze Świnoujścia.

Do końca spotkania pozostawało już tylko doliczone pięć minut, gdy błąd w szykach obronnych gospodarzy, wykorzystał Krzysztof Zaremba. Piłkarze, trenerzy zaczęli protestować, ponieważ poza boiskiem, od dłuższego czasu, przebywał Ivan Udarević, który według gospodarzy, zbyt długo znajdował się poza placem gry.

Tuż po ostatnim gwizdku sędziego, obydwa zespoły zaczęły się przepychać na środku boisku, jednak po chwili emocję opadły i poprosiliśmy o ocenę spotkania Bartłomieja Niedzielę. - Wydaję mi się, że mecz w pierwszej połowie mógł się kibicom podobać. Nasza drużyna stworzyła sobie jakieś sytuacje po dośrodkowaniach. W drugiej połowie, na początku, padła dla nas bramka i powinniśmy spokojnie kontrolować przebieg spotkania, a wydaję mi się, że niepotrzebnie się cofnęliśmy. W konsekwencji skończyło się to stratą bramki. Ivan Udarević był poza boiskiem, nie wiem czemu sędzia czekał z jego wpuszczeniem, no i zrobiła się dziura w środku obrony, i tak straciliśmy bramkę - ocenił pomocnik Floty Świnoujście.

Sam zawodnik nawiązał do końcówki spotkania, kiedy to, Wyspiarze stracili bramkę oraz Maciej Rogalski brutalnie sfaulował Piotra Tomasika, za co ujrzał tylko żółtą kartkę. - Był chaos w trakcie spotkania. Sędziowie niepotrzebnie doprowadzili do takiej nerwowej końcówki, bo tak, jak mówiłem, sędzia zwlekał z wpuszczeniem naszego obrońcy i straciliśmy głupią bramkę. Cóż taka jest piłka, do tej pory to my trafialiśmy w końcówkach, zdobywaliśmy całą pulę, a teraz uzyskaliśmy tylko remis. Myślę, że z przebiegu meczu czujemy lekki niedosyt, ale z każdego punktu trzeba się cieszyć. Co z Piotrkiem? Nie wiem, zszedł z boiska na noszach, wydawało mi się, że obrońca gości złamał mu nogę! Dla mnie to była oczywista czerwona kartka! - powiedział Niedziela.

Na końcu, były zawodnik Górnika Łęczna, wypowiedział się na temat możliwości awansu Floty do wyższej klasy rozgrywkowej. Przed spotkaniem była, dla gospodarzy, możliwość dogonienia czołówki i zbliżenia się do miejsc premiowanych awansem. - My głośno nie mówimy o ekstraklasie. My po prostu robimy swoje, zostawiamy serce na boisku i stąd jest, mam nadzieję, taki dobry wynik. W każdym meczu będziemy dawać z siebie wszystko i powalczymy o jak najwyższą lokatę, bo to jest dla nas najważniejsze, by grać, jak najlepiej i na koniec sezonu ulokować się bardzo wysoko - podsumował 26-letni skrzydłowy świnoujskiego zespołu.

Komentarze (0)