Kaźmierczak dla Śląska bezcenny

Do końca sezonu Śląsk Wrocław będzie musiał radzić sobie bez Przemysława Kaźmierczaka. Jego straty żałuje Orest Lenczyk, szkoleniowiec WKS-u, który podzielił się także swoimi wrażeniami na temat meczu Realu Madryt z FC Barceloną.

Strzelec ośmiu goli, piłkarz niezastąpiony jeżeli chodzi o pojedynki główkowe. Zawodnik, który pięciokrotnie asystował kolegom z zespołu nie zagra już do końca sezonu. O kim mowa? O Przemysławie Kaźmierczaku, jednym z najbardziej wartościowych graczy drużyny prowadzonej przez Oresta Lenczyka.

Jego brak będzie widoczny już w najbliższym spotkaniu WKS-u. W sobotę wrocławianie zagrają na wyjeździe z Polonią Warszawa. Kaźmierczaka w podstawowym składzie zastąpić będzie bardzo trudno. - Możliwości mamy kilka. Czy one będą skuteczne, dobre to niestety mecz pokaże. Decyzja że właśnie ten, a nie kto inny również. Przypomnę to co powiedziałem przed rozgrywkami omawiając okres przygotowawczy, że w meczach sparingowych, towarzyskich jak zaczęliśmy dokonywać zmian to zaczęły się kłopoty. Chciałbym, aby to było wypowiedziane przeze mnie po raz ostatni, ale chodzę po ziemi - powiedział szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych na przedmeczowej konferencji prasowej.

Śląsk znany jest ze swojego defensywnego ustawienia. Zwłaszcza w meczu z Wisłą Kraków przyniosło ono sporo korzyści. - Graliśmy w tym ustawieniu ostatnie mecze, a Przemek Kaźmierczak był tym filarem w trójkącie stoperów i pomocników defensywnych - dodał doświadczony trener.

Po strzale Kaźmierczaka przeciwko drużynie z Krakowa Radosław Sobolewski wpakował piłkę do własnej bramki. - Trochę żałuję, że mu nie chcą wpisać, że tą bramkę strzelił. Jednak on kopnął, a tamten odbił. Jestem mu bardzo wdzięczny za jego grę, zaangażowanie, współprace z nim, kontakt z nim jako zawodowym piłkarzem - powiedział Orest Lenczyk, który w tym sezonie z "Kaza" już nie skorzysta.

Były piłkarz między innymi FC Porto i Derby County znany jest zwłaszcza ze świetnej gry głową. W najbliższym spotkaniu z Polonią Warszawa wrocławianie będą więc mieli problem, aby wygrywać pojedynki główkowe. - Gra w powietrzu nie będzie naszym atutem. Polonia ma dwóch stoperów bardzo dobrze grających w powietrzu. Mamy Fojuta, mamy Celebana. Może są niżsi, ale dobrze skaczą. Nie ukrywam, że to nie jest to samo co z Kaźmierczakiem - zaznaczył szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.

Podczas konferencji prasowej z udziałem trenera WKS-u nie zabrakło pytań o półfinał Ligi Mistrzów w którym Real Madryt podejmował FC Barcelonę. - Nie chciałbym takich meczów już w życiu oglądać. To nie miało nic wspólnego z piłką. Mógłbym oglądać pięć sekund tak jak to kiedyś Maradona zrobił, tak jak to zrobił Messi. Mogę zadać pytanie jak to możliwe, że tam tylu kołków postawiono, że nie dali rady. To, że on jest fantastycznym piłkarzem to jest problem dla piłki nożnej, ponieważ wszelka taktyka i kalkulowanie jaki będzie wynik mając takiego piłkarza to stawia się absolutnie tych, którzy mają się temu przeciwstawić w sytuacji nie do zrealizowania. Jeżeli wyleciał zawodnik za tą czerwoną kartkę w takim spotkaniu to mecz się skończył. Nie wiem co powiedział Mourinho, ja bym jeszcze pewnie dodał coś po polsku do tego. Żal mi go było i czuję jego rozgoryczenie. Tym bardziej, że na rewanż stracił dwóch kolejnych wspaniałych zawodników - powiedział "Nestor" polskich trenerów.

Komentarze (0)