- Mieliśmy do wyboru: albo zrezygnować z finansowania futbolu, albo dogadać się z panem Drzymałą i sprowadzić do Warszawy pierwszą ligę. Finansowanie drugoligowego zespołu kosztowało moją spółkę ok. 8 mln zł rocznie. W ekstraklasie na pewno poprawi się frekwencja na meczach, co powiększy wpływy z biletów. Do tego dochodzi m. in. ok. 10 mln zł ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych. Zwiększa się także szansa na pozyskanie innych sponsorów. W drugiej lidze za wszystko musiałem płacić sam - argumentował w rozmowie z Rzeczpospolitą Wojciechowski.
Umowa pomiędzy sponsorem Polonii a Drzymałą obejmie przede wszystkim miejsce w ekstraklasie oraz karty zawodnicze niektórych piłkarzy (część z nich pozostanie w rękach właściciela Dyskobolii, który w ten sposób zarobi na ewentualnych transferach). Dlatego też Wojciechowski zapłaci za całość tylko kilka mln zł.
Wiadomo już na pewno, że transakcja nie obejmie obiektów Groclinu. - Nie interesuje nas ten temat. Gdyby były bliżej Warszawy, można by próbować zorganizować tam np. ośrodek szkoleniowy, ale w obecnej sytuacji nie wchodzi to w grę - zakończył Wojciechowski.