Primera Division: Sensacja goni sensację, pierwsza wyjazdowa porażka Barcelony w sezonie! (wideo)

Nie tylko Real przegrał w 34. kolejce. Duma Katalonii poległa w San Sebastian mimo obecności w składzie Leo Messiego, notując dopiero drugą porażkę w sezonie w walce o mistrzostwo Hiszpanii!

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Jedynie 4 piłkarzy Dumy Katalonii, którzy w środę odnieśli zwycięstwo na Bernabeu, wybiegła w wyjściowej "11": Gerard Pique, Seydou Keita, Xavi i Leo Messi. Eksperymentalnie zestawiona została zwłaszcza defensywa Barcy, w której na skrzydłach wystąpił piłkarz drużyny rezerw, Martin Montoya oraz niedoświadczony Andreu Fontas.

Ogromnym zaskoczeniem była obecność na murawie Anoeta Messiego. Argentyńczyk od początku wyraźnie chciał zdobyć 32. gola w sezonie i zdystansować Cristiano Ronaldo. Tymczasem w 15. minucie nieudana pułapka ofsajdowa gości omal nie skończyła się prowadzeniem Realu. Raul Tamudo w sytuacji sam na sam uderzył jednak obok słupka.

Katalończycy okazali się skuteczniejsi od Basków tuż przed upływem 30. minuty. Xavi wypuścił na wolne pole Thiago Alcantarę, który delikatnym lobem pod poprzeczkę zaskoczył Claudio Bravo. To 3. gol 20-latka w pierwszej drużynie i 2. w La Liga. Objęcie prowadzenia uspokoiło Blaugranę, która nie forsowała tempa. Przed meczem Baskowie przyznawali, że z Barcą nie da się rywalizować w posiadaniu piłki i... nie pomylili się. Tuż przed zmianą stron różnica w tym elemencie wyniosła 84 do 16!

Po zmianie stron i rzucie wolnym wykazać musiał się Jose Pinto. Rezerwowy na co dzień golkiper wyłapał strzał Tamudo po błędzie defensywy. Nieco wcześniej o krok od powodzenia byli Jeffren i Messi. W 69. minucie świetnej zmiany dokonał Martin Lasarte. Wprowadzony 23-letni Urugwajczyk Diego Ifran potrzebował niespełna 100 sekund, by wykończyć z bliska akcję Vadima Demidova.

Barca rzuciła się do odrabiania strat i została skarcona. Inny z rezerwowych, David Zurutuza dał się sfaulować Javierowi Mascherano, a sędzia wskazał na "wapno". Karnego fatalnie wykonał wprawdzie Xabi Prieto, ale jeszcze gorzej interweniował Pinto i piłka znalazła się w siatce!

W końcówce Katalończycy przycisnęli, ostro szarżował m.in. Ibrahim Afellay, ale nie przyniosło to rezultatu. Porażka obrońców tytułu w San Sebastian stała się faktem i jest ona tym bardziej zaskakująca, że Real w poprzednich 9 meczach zainkasował tylko 4 "oczka"! Poprzednio w Lidze Barca poległa we wrześniu 2010 roku w 2. kolejce - na Camp Nou uznała wyższość Gijon. W tabeli zespół Pepa Guardioli wciąż ma jednak bezpieczną 8-punktową przewagę nad Królewskimi i pewnie zmierza po obronę tytułu.

Real Sociedad - FC Barcelona 2:1 (0:1)
0:1 - Thiago 29'
1:1 - Ifran 71'
2:1 - Prieto 83' (k.)

Składy:

Real: Bravo - Martinez, Demidov, Gonzalez, Estrada - Rivas (69' Zurutuza), Bergara (89' Elustondo) - Prieto, Aranguru, Griezmann - Tamudo (69' Ifran).

Barcelona: Pinto - Montoya (14' Alves), Pique (62' Mascherano), Milito (78' Busquets), Fontas - Xavi, Keita, Thiago - Afellay, Messi, Jeffren.

Żółte kartki: Tamudo, Estrada (Real) oraz Mascherano (Barcelona).

Sędzia: Fernando Teixeira Vitienes.

ZOBACZ: Sensacyjna porażka Realu

Prieto zapewnia Sociedad zwycięstwo:



Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×