W 1992 roku Katalończycy po raz pierwszy w historii triumfowali w Lidze Mistrzów, a miało to miejsce na stadionie Wembley, gdzie także i tym razem odbędzie się finał Champions League. Wówczas Barca po dogrywce wygrała z Sampdorią Genua 1:0. Prezydent Sandro Rossell ma nadzieję, że tym razem będzie podobnie. - Zagramy w finale na Wembley, bardzo szczególnym miejscu dla kibiców Barcelony. To była magiczna noc - powiedział.
Ponadto właściciel Barcelony nie mógł się nachwalić swoich piłkarzy. Rossell jest dumny, że Blaugrana wyeliminowała w półfinale Real Madryt. - Nasi piłkarze są fenomenalni i po raz kolejny to udowodnili. Byłem zachwycony, kiedy zobaczyłem wchodzącego na boisko Abidala, bo wrócił do gry już teraz także dlatego, że mamy wybitny sztab szkoleniowy - dodał.
Pedro Rodriguez cieszy się, że Barca okazała się lepsza od tak znakomitej drużyny jak Real. - To wyjątkowy sezon. Real ma świetny zespół, doskonałych piłkarzy, ale pomimo to właśnie my awansowaliśmy do finału. Cieszymy się, bo osiągnęliśmy sukces dzięki naszej ciężkiej pracy - mówił.
Piłkarz bardzo się cieszy z bramki, którą zdobył w rewanżowym starciu z Królewskimi i podziękował za to całej drużynie, ale nie ukrywał zarazem, że szczególnie jest wdzięczny Andresowi Inieście. - Strzelona bramka przyniosła mi wiele radości. Dziękuję kolegom z drużyny, szczególnie Andresowi Inieście, który asystował przy tym golu. W finale na pewno zagramy z wielkim rywalem, ale mamy czas, na przygotowanie się do tego starcia. Czeka nas wiele pracy, ale teraz najważniejsze jest to, że zagramy na Wembley - dodał.
Trener Josep Guardiola natomiast pogratulował nie tylko swoim piłkarzom, ale i Realowi Madryt. Hiszpan bardzo się cieszy z awansu do finału Champions League. - Gratuluję wszystkim, którzy przyszli na stadion i że nas wspierali przez cały mecz. Gratuluję Realowi dobrego spotkania oraz moim piłkarzom, którzy bardzo dobrze się spisali. Zagraliśmy świetnie w pierwszej połowie, ale Casillas pokazał, że jest znakomitym bramkarzem. W drugiej mieliśmy pewne trudności, ale na szczęście udało nam się strzelić gola. Jesteśmy bardzo zadowoleni z awansu, to jest wielki sukces dla nas, zwłaszcza że w zeszłym sezonie po dwumeczu z Interem odpadliśmy już na tym etapie rozgrywek. Bardzo się cieszymy z awansu do finału - stwierdził.
Pep nie ukrywa, że jest dumny ze swoich podopiecznych. Teraz ma zamiar dać swoim piłkarzom odpocząć, a później postarać się wygrać w finale na Wembley, w którym Barca zagra ze zwycięzcą pary Manchester United - Schalke 04. - Jestem dumny z moich piłkarzy, bo wiem, że ten dwumecz sporo ich kosztował. Teraz po raz czwarty w historii postaramy się o triumf w Champions League. Ostatnich osiemnaście dni było dla nas bardzo trudnych, teraz trochę odpoczniemy, a później będziemy się przygotowywać do tego najważniejszego dla nas meczu w tym sezonie, do finału Ligi Mistrzów.
Ponadto Guardiola bardzo się cieszy, że już teraz do gry powrócił mający poważne problemy ze zdrowiem Eric Abidal. - Abidal to bardzo silny chłopak i jestem bardzo szczęśliwy że wrócił, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby byli z nami także Adriano i Maxwell. Wiedziałem, że Abidal może zagrać przez 10-15 minut, ostatecznie zagrał trochę mniej, ale to i tak sporo znaczy zarówno dla nas, jak i dla niego - zakończył.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)