Bogdanka od początku dyktowała warunki na boisku i raz po raz przedostawała się w okolice bramki Warty. Miała jednak kłopot z precyzyjnym wykończeniem akcji. Po kwadransie gry najbliższy celu był Mariusz Zasada, którego strzał z rzutu wolnego efektownie obronił Andrzej Bledzewski. Chwilę później przed szansę stanął Ricardinho, minął już nawet bramkarza, lecz nie trafił do siatki.
Łęczyński zespół posiadał optyczną przewagę i mozolnie konstruował swoje akcje. Natomiast Zieloni nie potrafili wymienić kilku podań. Ich ataki były konsekwentnie rozbijane przez rywali. Mimo wszystko Warta błysnęła skutecznością. W I połowie stworzyła jedną sytuację podbramkową i... ją wykorzystała! W 45. minucie Tomasz Magdziarz podał do Zbigniewa Zakrzewskiego, którego strzał z 5. metrów odbił Jakub Wierzchowski. Napastnik opanował futbolówkę i za drugim razem już się nie pomylił.
Ten gol odmienił losy rywalizacji. Gospodarze starali się odrobić stratę, lecz w ich poczynania wkradła się nerwowość. Trener Mirosław Jabłoński długo nie reagował na niepomyślny przebieg boiskowych wydarzeń. Na pierwszą zmianę zdecydował się w 59. minucie i wprowadził Nildo. Brazylijczyk nie poprawił swojej formy i kolejny raz zmarnował idealną okazję do strzelenia bramki.
W 76. minucie niewiele zabrakło Pawłowi Magdoniowi - po jego strzale głową futbolówka trafiła w poprzeczkę. 60 sekund później sędzia podyktował rzut karny dla Bogdanki po faulu Bledzewskiego na Dejanie Miloseskim. Macedończyk zdecydował się sam wykonać jedenastkę i... jego płaskie uderzenie w róg obronił golkiper.
Dużym doświadczeniem i cwaniactwem wykazał się Bogusław Baniak. W odpowiednim momencie nastawił on swoich podopiecznych na defensywę. Ta taktyka zdała egzamin, więc Warta czwarty raz z rzędu zgarnęła komplet punktów. - Przed meczem z Podbeskidziem dałem odpocząć Reissowi i kilku innym zawodnikom. Patrzyłem, kto ma kartki, więc regulowałem mecz - przyznaje Baniak. Dzięki temu zwycięstwu Zieloni wyprzedzili Bogdankę w tabeli. - To, co my graliśmy to katastrofa. Po takim meczu to tylko siąść i płakać - mówi rozgoryczony Magdoń.
Bogdanka Łęczna - Warta Poznań 0:1 (0:1)
0:1 - Zakrzewski 45'
W 78. minucie Miloseski (Bogdanka) nie wykorzystał rzutu karnego - Bledzewski obronił.
Składy:
Bogdanka: Wierzchowski - Sasin, Sołdecki, Magdoń, Pielach - Ricardinho, Nowak (76' Miloseski), Bartoszewicz, Zasada - Paluchowski (59' Nildo), Pesir (82' Nazaruk).
Warta: Bledzewski - Wichtowski, Jasiński, Kieruzel, Otuszewski - Scherfchen, Wojciechowski, Magdziarz, Reiss (61' Marciniak), Iwanicki (72' Białożyt) - Zakrzewski (69' Gajtkowski).
Żółte kartki: Zasada (Bogdanka) oraz Bledzewski, Iwanicki, Jasiński, Kieruzel, Reiss, Scherfchen, Wojciechowski (Warta).
Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).
Widzów: 1000 (gości: 0).