Przełom Czarnych Koszul, Polonia wciąż nie składa broni

Pięć z siedmiu ostatnich meczów wygrała Polonia Warszawa. We wtorek piłkarze Czarnych Koszul ograli na własnym boisku Jagiellonię Białystok i wciąż nie tracą nadziei na grę w europejskich pucharach.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
- Wygraliśmy zasłużenie, choć według tabeli rywale grają obecnie o inne cele niż my - przyznaje obrońca stołecznego zespołu, Adam Kokoszka. Podopieczni Jacka Zielińskiego, po porażkach ze Śląskiem i Cracovią, ograli przy Konwiktorskiej wicelidera z Podlasia i do miejsca gwarantującego udział w Lidze Europy tracą tylko trzy oczka. Do końca sezonu pozostały cztery mecze: poloniści zmierzą się z ligowymi sąsiadami (Lechia, Ruch, GKS) oraz Wisłą Kraków, która do starcia kończącego rozgrywki przystąpi zapewne jako mistrz Polski. Biorąc pod uwagę siedem poprzednich ligowych kolejek, Czarne Koszule nie mają sobie równych, zdobyli w trakcie tego okresu najwięcej punktów spośród wszystkich ekstraklasowych ekip. We wtorek w dodatku wreszcie było widać przełom sportowy. - Uważam, że zagraliśmy najlepszy mecz na wiosnę - nie kryje Zieliński. - Było to naprawdę dobre spotkanie, zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone. Dominowaliśmy przez cały mecz i stworzyliśmy kilkanaście akcji zakończonych strzałami. Cieszę się, że zespół w spotkaniu z Jagiellonią pokazał piłkę na bardzo dobrym poziomie.
Poloniści znowu mają powody do radości
Zieliński może być zadowolony przede wszystkim z postawy formacji defensywnej, która w meczu z Cracovią popełniała mnóstwo błędów. - Tym razem byliśmy bardzo skoncentrowani i praktycznie nie dopuszczaliśmy Jagiellonii do ataków - podkreśla Łukasz Piątek. Pewnie na środku defensywy prezentowali się Adam Kokoszka i Tomasz Jodłowiec (jeden z głównych prowodyrów krakowskiej klęski), boki solidnie zabezpieczyli z kolei Jakub Tosik i Maciej Sadlok, którzy w podstawowym składzie zastąpili Radka Mynara i Tomasza Brzyskiego. Prawdziwym liderem drużyny był Adrian Mierzejewski (ewidentnie przysłużyło mu się odzyskanie kapitańskiej opaski), kilka klasowych zagrań pokazał Euzebiusz Smolarek, przełomową bramkę strzelił Bruno Coutinho. Po miesięcznej przerwie do bramki wreszcie trafił Artur Sobiech, w środku pola nie zawiódł Andreu Mayoral, aktywny pod bramką gości był Piątek. Kluczowi gracze Polonii wciąż są dalecy od najwyższej formy, postęp jest jednak znaczący, a przy konstruowaniu akcji widać było pozytywny wpływ dużej liczby treningowych gierek, które Zieliński podopiecznym aplikuje niezwykle często.
Łukasz Piątek w meczu z wiceliderem pokazał się z dobrej strony
Do końca sezonu pozostały nieco ponad dwa tygodnie, Czarne Koszule na właściwe tory wróciły w ostatniej chwili. - Polonia w końcu pokazała, że jest dobrą drużyną, i że potrafi wygrywać w niezłym stylu - nie kryje Sadlok, od znaczących deklaracji on sam i jego koledzy konsekwentnie jednak uciekają. - Chcemy zwyciężyć w następnym meczu, trzeba jednak zagrać z taką koncentracją, jak w spotkaniu z Jagiellonią - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl Piątek. O pucharach jednak nie mówi. - Walczymy o najwyższe miejsce w tabeli, a jakie będzie - zobaczymy.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×