Tomasz Foszmańczyk: Jeśli ktoś odstawi nogę, to jest przegranym

Drugiej porażki z rzędu doznali w środę zawodnicy Ruchu Radzionków. Cidry nie potrafiły urwać punktów rewelacyjnie spisującej się w rundzie wiosennej Flocie i straciły dystans do czołówki tabeli zaplecza ekstraklasy.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Ruch Radzionków doznał drugiej w tym sezonie porażki na własnym stadionie. Tym razem sposób na podopiecznych trenera Artura Skowronka znalazła Flota Świnoujście, która zdobyła komplet punktów dzięki bramce Charlesa Nwaogu w 7. minucie spotkania. - Mieliśmy dużo czasu, na odrobienie strat i dążyliśmy do tego tak jak chcieliśmy. Graliśmy dużo piłką i stwarzaliśmy okazje pod bramką rywala. Niestety czegoś do remisu zabrakło - przyznaje Tomasz Foszmańczyk, kapitan Cidrów.

W drugiej połowie spotkania Ruch rzucił całe swoje siły na atak i przyniosło to efekty. Do siatki piłkę skierował bowiem Marcin Kowalski, ale sędzia trafienia lewego obrońcy radzionkowian nie uznał, dopatrując się ofsajdu. - Spalonego w tej sytuacji nie było i bramka była jak najbardziej prawidłowa. Sędzia uznał jednak tak, a nie inaczej i nam pozostaje się z tym pogodzić - bezradnie rozkłada ręce rozgrywający beniaminka zaplecza ekstraklasy.

Choć Cidry w meczu z Wyspiarzami pokazały się ze znacznie lepszej strony niż w ostatnim pojedynku z KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim, drugi raz z rzędu musiały schodzić z boiska pokonane. - Nie byliśmy od Floty drużyną słabszą. Lepiej operowaliśmy piłką i byliśmy zespołem lepszym od drużyny, która mierzy w awans do ekstraklasy. Nie zdobywamy punktów i to jest najgorsze - kręci z niedowierzaniem głową pomocnik radzionkowian.

Na boisku kilkukrotnie zaiskrzyło i zgrzytały kości. Sędzia raz za razem był zmuszony studzić rozgrzane głowy zawodników, lecz nie zdążył zapobiec kontuzji Miłosza Przybeckiego, który po ostrym wślizgu rywala niefartownie upadł i skręcił kostkę. - Pierwsza liga jest taka, że tu nie ma przebacz. Jeśli ktoś odstawi nogę, to jest przegranym. Myślę, że na tym to polega. Nie żeby grać brutalnie, ale być fair i przy tym grać ostro - przekonuje pomocnik śląskiej drużyny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×