To z powodu wycofania się z rozgrywek Polonii Nowy Tomyśl oraz Polonii Słubice. W takim wypadku zarówno Miedź jak i Zawisza trzy punkty otrzymają przy zielonym stoliku. To nie zmieni jednak sytuacji w tabeli, bowiem wicelider z Legnicy nadal będzie miał jedno ''oczko'' przewagi nad drużyną Adama Topolskiego. Jakie więc plany na najbliższy weekend mają obaj trenerzy?
Januszowi Kudybie przede wszystkim będzie dokuczał brak Tomasza Jarzębowskiego. Były piłkarz warszawskiej Legii podczas wyjazdowego spotkania w Gdyni poważnie naderwał wiązadła krzyżowe i już do końca sezonu praktycznie nie zobaczymy go na boisku. - Ja jestem zadowolony z faktu, że z bezpośrednimi przeciwnikami, z Zawiszą, Tychami i po dzisiejszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec mamy lepszy bilans dwumeczów i być może, że na koniec ligi będzie to decydowało - tłumaczy Kudyba.
Dobre nastroje panują także w Zawiszy. Po przyjściu trenera Adama Topolskiego bydgoszczanie zdobyli trzynaście punktów w pięciu meczach i znacznie poprawili swoją dyspozycję w porównaniu z początkiem rundy wiosennej. - Przed objęciem tego stanowiska zrobiłem małą symulację i chciałem mieć w tym okresie stratę minimum dwóch punktów do rywali z Legnicy - tłumaczy opiekun Zawiszy. - To się udało, ale ostatnich pięć kolejek będzie niezwykle nerwowych.
Trzecią drużynę w tabeli czeka przymusowa przerwa. Piłkarze na weekend rozjadą się do domów. - Jeszcze w piątek czeka nas większy trening, a potem zawodnicy otrzymają dwa dni wolnego. W Bydgoszczy ponownie zobaczymy się w poniedziałek o godzinie 14:00. Wówczas wszystko już będziemy robili pod kątem najbliższego, derbowego starcia z Elaną Toruń - mówi Topolski. Już teraz wiemy, że najbliższy pojedynek zostanie rozegrany w piątek o godzinie 19:00. Wszystko ze względu na późniejszy wyjazd na pojedynek do Gdyni.