Jurij Szatałow: Nie czekamy na cud (wideo)

Trener Cracovii, Jurij Szatałow przed niedzielnym meczem 27. kolejki ekstraklasy z Wisłą pamięta o niesamowitym rozstrzygnięciu ubiegłorocznych derbów Krakowa, ale nie liczy na powtórkę z rozrywki. - Nie czekamy na cud - zapowiada szkoleniowiec.

Przypomnijmy, że 11 maja ubiegłego roku w meczu przedostatniej kolejki sezonu zmierzająca po mistrzostwo Polski Biała Gwiazda prowadziła z Pasami 1:0 po golu Rafał Boguskiego. Jednak w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Aleksandr Suworowa obrońca Wisły, Mariusz Jop w niesamowity sposób skierował piłkę do swojej siatki, zapewniając Cracovii remis 1:1, który dał jej utrzymanie w lidze. Wisłę strata dwóch punktów kosztowała utratę mistrzostwa. - Mnie wtedy nie było w klubie. To już historia, z której nie wyciągam wniosków. Liczymy na siebie i na swoje umiejętności. Nie czekamy na cuda - mówi teraz Szatałow.

- To 183. derbowe spotkanie, a gdy spotykają się dwie poważne firmy, spotkanie powinno być interesujące. Minusem jest to, że nie będzie naszych kibiców. Zawsze uważałem i będę dalej uważał, że piłka nożna jest dla kibiców, bo to oni stwarzają widowisko i tworzą klimat na stadionie - podkreśla opiekun Pasów przed spotkaniem na Reymonta 22.

Cracovia w dwóch ostatnich meczach z Polonią Warszawa i Polonią Bytom zgarnęła komplet punktów. Wobec potknięć głównych rywali w walce o utrzymanie, czyli Arki Gdynia i bytomian pozwoliło to Pasom na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli i nadało realne kształty marzeniom Cracovii o pozostaniu w ekstraklasie.

- Po wygranym spotkaniu z Polonią Bytom morale drużyny jest coraz lepsze. To będzie mecz dwóch zespołów, z których jeden jest w czołówce, a drugi na końcu tabeli. To jednak nie będzie miało większego znaczenia. Jest takie przeświadczenie, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Postaramy się trzymać tej tezy, choć być może będzie jedna, dwie zmiany - zdradza trener Cracovii.

Znany ze specjalnych sposobów motywacyjnych Szatałow przed derbami z Wisłą zamierza zrezygnować z dodatkowej mobilizacji swoich piłkarzy: - Są zbędne. Sam mecz derbowy wywołuje u zawodników dodatkowe chęci i motywację. Sposoby motywacyjne, z których korzystamy przed innymi meczami są więc teraz zbędne.

Przypomnij sobie samobójcze trafienie Mariusza Jopa:

Źródło artykułu: