Mecz w Szczecinie nie był obarczony większym ciężarem gatunkowym. Pogoń i Ruch zajmują bowiem spokojne miejsca w środku stawki i nie muszą drżeć o ligowy byt. To było widać na boisku, gdzie bardziej grać w piłkę chciało się gospodarzom. Cidry najwyraźniej odczuwały trudy kilkunastogodzinnej podróży, bo grały ospale, a Portowcy raz za razem zatrudniali Łukasza Skorupskiego.
W pierwszej połowie spotkania swoich okazji szukali Przemysław Pietruszka i Marcin Klatt, ale nie znaleźli sposobu na świetnie w tym meczu dysponowanego golkipera radzionkowian. Podobnie zresztą jak Bartosz Ława, który na dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy przegrał pojedynek sam na sam ze Skorupskim.
Swoje okazje w pierwszej połowie miał także Ruch, który w przeciągu dwóch minut dwukrotnie zagroził bramce strzeżonej przez Radosława Janukiewicza. Najpierw w 29. minucie gry po świetnym dograniu Mateusza Cielucha wynik meczu mógł otworzyć Andrzej Niewulis, ale strzał obrońcy radzionkowian z trudem obronił golkiper szczecinian, a kilkadziesiąt sekund później oko w oko z bramkarzem Pogoni stanął Mateusz Mak, ale w tej sytuacji musiał uznać wyższość rywala.
Po zmianie stron dominacja Pogoni nie podlegała już żadnej dyskusji. Skorupski musiał uwijać się jak w ukropie, by obronić strzały Ławy i Pietruszki. W dalszych fragmentach meczu młody bramkarz Ruchu w niemalże niemożliwych do obrony sytuacjach obronił strzały Adama Frączczaka i
Takafumiego Akahoshi.
Swój nieprzeciętny talent Skorupski dwukrotnie potwierdził w ostatnich minutach gry. Najpierw w 81. minucie spotkania wygrał pojedynek jeden na jeden z Radosławem Wiśniewskim, a pięć minut później w tylko sobie wiadomy sposób zatrzymał szarżę Krzysztofa Hrymowicza, który stanął z nim oko w oko po kolejnym kompromitującym błędzie radzionkowskiej defensywy.
Kiedy na dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry piłka po dynamicznej akcji Wiśniewskiego znalazła się w rękach Skorupskiego nikt na stadionie im. Floriana Krygiera nie miał wątpliwości, że Pogoń recepty na pokonanie golkipera Cidrów w tym meczu już nie znajdzie.
Ruch z kolei w drugiej połowie na boisku w ogóle nie istniał. Radzionkowianie nie zdołali oddać nawet strzału na bramkę Janukiewicza. Golkiper szczecinian oglądając wyczyny jego vis-à-vis w bramce śląskiej drużyny mógł jedynie z uznaniem pokiwać głową. "Pucek" zafundował bowiem kibicom Pogoni teatr jednego aktora.
Pogoń Szczecin - Ruch Radzionków 0:0
Składy:
Pogoń: Janukiewicz - Wólkiewicz (62' Majkowski), Radler, Hrymowicz, Matuszczyk, Rogalski, Akahosi, Ława, Pietruszka (79' Zawadzki), Frączczak, Klatt (58' Wiśniewski).
Ruch: Skorupski - Szymura, Kaciczak, Niewulis, Rzepka, Rocki (70' Świątek), Beliancin, Paweł Giel, Mateusz Mak, Cieluch (65' Jarka), Michał Mak (84' Piotr Giel).
Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).